Parafia Matki Bożej Różańcowej w Krakowie-Piaskach Nowych jest kolejną w diecezji, w której na stałe są już relikwie św. Rity z Cascii.
Mszy św., podczas której relikwie zostały uroczyście wprowadzone do kościoła, przewodniczył o. Marek Donaj, augustianin, proboszcz parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Krakowie (gdzie od wielu lat św. Rita otaczana jest wielkim kultem) i kapelan Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
W homilii mówił m.in., że nasze życie pełne jest niespodziewanych chwil i spotkań, które są nam podarowane przez Boga, i które mają swój cel, choć my nie do końca potrafimy go zrozumieć. - Od dziś w tej parafii zagości św. Rita, mężna kobieta, której nieobce są nasze problemy. Swoim życiem pokazywała drogę do Chrystusa i do Eucharystii. Dziękuję, że chcecie ją przyjąć do swojej wspólnoty i do swoich serc - zaznaczył o. Donaj dodając, że ufa, że to nie przypadek, że tak się właśnie stało. - Zaskoczyła mnie św. Rita. Miała swój cel, by moje drogi przecięły się z drogami ks. proboszcza Ireneusza. Dlatego właśnie teraz wprowadzamy tutaj relikwie św. Rity, patronki od spraw beznadziejnych - podkreślił zakonnik.
Przyznał również, że jest pewny, że w jego posłudze kapłańskiej najważniejsza jest miłość do Boga i ludzi, których spotyka, m.in. w szpitalu. A szpital to miejsce prawdziwego spotkania z drugim człowiekiem. - W różnych spotkaniach szpitalnych dostrzegam Bożą troskę o to, bym nie stracił wrażliwości na rzeczy najważniejsze. Widziałem ludzi zdrowych o pięknym ciele a jednocześnie tak bardzo nieszczęśliwych. Widziałem też ludzi kalekich o kryształowych sercach... Widzę także cierpienie, które mimo rozwoju medycyny wciąż jest obecne w życiu człowieka. Nie bez powodu więc Kościół mówi o sakramencie namaszczenia chorych. Ja nazywam ten sakrament czułym dotknięciem Boga, bo nawet najlepsze środki medyczne nie są w stanie zbawić człowieka i uleczyć jego duszy. Może to tylko uczynić Bóg, który chce wypełnić nasze serca miłością - nie ma wątpliwości o. Donaj.
- Ona was wysłucha, ale wszystkiego nie załatwi. Wszystkiego musi bowiem dopełnić wasza wiara - mówił o. Marek Donaj. Monika Łącka /Foto GośćOpowiadał też o cudach - małych i większych - które dzieją się w szpitalnych murach. Dla wielu osób cudem jest informacja, że kolejnego dnia mogą zostać wypisani do domu. Dla innych cudem jest przebaczenie, które dokonuje się w ich sercach. - Tak, jak w przypadku pewnego pacjenta, żołnierza z Afganistanu, który podarował mi słoiczek pełen monet. Każda moneta oznaczała człowieka, którego zabił jako snajper. Zabijając wykonywał rozkazy, ale wiedział, że to było złe. Chciał to z siebie zrzucić, przebaczyć sobie. A przebaczenia uczy także św. Rita - zauważył augustianin.
Przekonywał w końcu, że św. Rita niepoliczalną ilość razy podsunie mieszkańcom parafii pomysły na to, jak można wykorzystać chwile spotkania, aby ich nie zmarnować. - Ona zawsze was wysłucha, ale wszystkiego nie załatwi. To musi dopełnić wasza wiara - wskazał o. Donaj.
Ks. Ireneusz Okarmus, proboszcz parafii, wyznał z kolei, że jego drogi przecięły się z drogami o. Marka wtedy, gdy kilka miesięcy temu przebywał w szpitalu. Augustianin przyszedł wtedy do niego z Panem Jezusem. - Mężczyzna, który leżał na łóżku obok zapytał, co mi to daje. Nie wiedział, że jestem księdzem. Ten moment stał się jednak punktem wyjścia do głębszej rozmowy z nim - opowiadał.
Św. Rita urodziła się ok. 1380 r. w Roccaporenie, niedaleko Cascii (Umbria). Zmarła 22 maja 1457 r. w Cascii, gdzie mieści się jej sanktuarium.
W naszej diecezji relikwie św. Rity znajdują się w kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Krakowie, w parafii św. Judy Tadeusza w Krakowie-Czyżynach i w Makowie Podhalańskim. Teraz są także w parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie. I tutaj każdego 22. dnia miesiąca będą się odbywały nabożeństwa ku jej czci.