Janina i Antoni Plaszczakowie, bohaterowie naszego tekstu sprzed trzech lat, nie spoczywają na laurach. Nadal wożą świąteczne paczki z Wiednia na Orawę.
Zgodnie podkreślają, że paczki zawsze trzeba dowieźć i to niezależnie od okoliczności. - Pandemia to wszystko jakoś utrudnia, ale jakże to nie przywieźć paczki dla dzieci czy podopiecznych z Barki w Jabłonce. Poza tym jesteśmy zaszczepieni. Przyjęliśmy już nawet trzecią dawkę szczepionki na COVID-19 - mówią państwo Plaszczakowie, którzy kursują między Wiedniem a Orawą.
- Nasz samochód to jedna wielka paczka prezentów - mówią. W 2016 r. państwo Plaszczakowie otrzymali Order św. Mikołaja.
- Nasi kochani święci Mikołajowie, czyli Janina i Antoni, są stałymi gośćmi w Barce. Trudno już nawet wyobrazić sobie Boże Narodzenie bez paczek z Wiednia! Oni robią to wszystko z potrzeby serca, z dużym zaangażowaniem, a nasi wychowankowie bardzo dobrze to wyczuwają - mówi Zofia Palenik, przewodnicząca Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym w Jabłonce. To tam właśnie trafia część paczek od państwa Plaszczaków.
Czytaj także: