Jest nadzieja na przełamanie impasu w sprawie budowy pomnika Armii Krajowej w Krakowie.
Pierwotnie miał stanąć na Zarzeczu, na postumencie po dawnym pomniku sowieckiego marszałka Koniewa, obok al. Armii Krajowej. W 2010 roku na wniosek m.in. Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej (ŚZŻAK) Rada Miasta Krakowa podjęła uchwałę o budowie pomnika w innej lokalizacji – na Bulwarze Czerwieńskim, u stóp Wawelu.
Wywołało to uzasadnione protesty. Pomnik w kształcie zaprojektowanym przez Aleksandra Smagę nadmiernie – według niektórych – ingerował w krajobraz. Co ważniejsze, kilkaset metrów od planowanego monumentu, na Powiślu, historycznym miejscu zamachu na generała SS Koppego, znajduje się piękny pomnik Czynu Zbrojnego Polski Walczącej z tablicą z napisem „Bohaterom Armii Krajowej”. Po licznych sporach w 2019 roku RMK unieważniła uchwałę pomnikową i rozpisano nowe konsultacje w tej sprawie. W ramach kompromisu ppłk Ryszard Łada-Brodowski honorowy prezes Oddziału Małopolskiego ŚZŻAK, który początkowo był za lokalizacją na Zarzeczu, a potem zmienił zdanie, opowiedział się za postawieniem pomnika na początkowo planowanym miejscu. Chwała mu za to. Na jego prośbę architekt Smaga zaprojektował efektowny metalowy obelisk ze znakiem Polski Walczącej i napisem: „Pamięci Armii Krajowej”. Oby zakończyło to niepotrzebny spór.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się