Kard. Stanisław Dziwisz przewodniczył w sanktuarium św. Jana Pawła II na krakowskich Białych Morzach Mszy św. w Środę Popielcową, inaugurującą Wielki Post.
Przypomniał o "dramatycznych wydarzeniach w pobratymczej Ukrainie, w której nasi bracia i siostry doświadczają agresji, cierpią, opłakują swoich zmarłych, opuszczają domostwa, ratując życie i szukając - również u nas - solidarnej pomocy w nieszczęściu, jakie ich dotknęło". - W tym trudnym czasie rozpoczynamy kolejny Wielki Post w naszym chrześcijańskim życiu. Skierowane do nas słowo Boże, rozbrzmiewające od wieków w niespokojnym świecie, wzywa nas do powrotu do źródeł, do korzeni, do tego, co istotne - powiedział w homilii metropolita senior archidiecezji krakowskiej.
Wspomniał, że Bóg nie potrzebuje od nas pustych gestów. - Chrześcijańska droga wielkopostnego nawrócenia nie może kończyć się jedynie na dobrych pragnieniach, choć i one są ważne jako punkt wyjścia. Dlatego w dzisiejszej Ewangelii Jezus proponuje nam trzy konkretne zadania, trzy postawy, określone słowami: jałmużna, modlitwa i post - zaznaczył hierarcha.
Przypomniał znaczenie posypywania głów popiołem. - Za chwilę pokornie pochylimy nasze głowy, by spadła na nie szczypta popiołu - znak kruchości i przemijalności naszego życia, ale także znak naszej gotowości do nawrócenia, do odwrócenia się od zła i podążania za Jezusem Chrystusem drogą wyznaczoną przez Jego Ewangelię. Usłyszymy słowa odnoszące się do tej rzeczywistości: "Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz" oraz "Nawróćcie się i wierzcie w Ewangelię". Niech te słowa towarzyszą nam w dobrym przygotowaniu do głębokiego przeżycia misterium paschalnego - tajemnicy męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Zbawiciela - wezwał kard. Dziwisz.
Podzielił się także świadectwem o przeżywaniu Wielkiego Postu przez Jana Pawła II. - Mogę zaświadczyć, że Ojciec Święty bardzo poważnie traktował to wszystko, co było i jest związane z przeżyciem po chrześcijańsku Wielkiego Postu. On sam stale się nawracał, umartwiał się, pościł, pogłębiał swoje życie duchowe, a przede wszystkim nie oszczędzał się w pracy dla dobra Kościoła. Jego ulubioną modlitwą wielkopostną były Gorzkie Żale, którymi modlił się z najbliższymi współpracownikami - przypomniał metropolita senior.