Całe życie w plecaku

– Gdy 2 marca rozdawaliśmy uchodźcom zupę, jedna z Ukrainek powiedziała, że to był jej pierwszy ciepły posiłek od sześciu dni. Już wiedziałem, że musimy częściej przyjeżdżać na Dworzec Główny – mówi ks. Jan Przybocki, proboszcz parafii MB Nieustającej Pomocy z podkrakowskich Bibic.

Żywność (kanapki, batony, trwały suchy prowiant, wodę) przekazywaną przez Caritas Archidiecezji Krakowskiej uchodźcy mogli wtedy odbierać w miejskim punkcie informacyjnym. – Przechodząc obok dworca, zobaczyłem, jak wielka bieda dotknęła tych, którzy w Polsce i w naszym mieście szukają schronienia. Pomyślałem, że po ciężkiej, kilkudniowej podróży potrzebują zjeść coś ciepłego. Zapytałem więc moich parafian, czy zechcą ich nakarmić – wspomina ks. Przybocki.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..