W niedzielę 31 lipca Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej w Zakopanem otrzyma oficjalnie imię Wacława Geigera (1907-1988), chórmistrza, organisty, pedagoga i kompozytora, przez wiele lat działającego w tym mieście.
Stanie się to o godz. 17 w siedzibie Miejskiej Galerii Sztuki im. hr. Władysława Zamoyskiego (ul. Krupówki 41), w trakcie koncertu "Ozgroj mi się, ziemio", na którym sopranistka Katarzyna Wiwer z towarzyszeniem The Time Quartet wykona pieśni patrona festiwalu. Utwory zostały wydane na płytę przez firmę fonograficzną Rec Art z Poznania. Przed koncertem na grobie W. Geigera na cmentarzu na Pęksowym Brzyzku zostaną złożone kwiaty.
- Szukaliśmy patrona, który będzie nas odróżniał od innych festiwali muzycznych. Wiele nazwisk kompozytorskich jest już "zajętych". Tymczasem Wacław Geiger godzien jest wydobycia go z zapomnienia. Działał bardzo aktywnie i owocnie w Zakopanem przez ostatnie 25 lat swego życia. Miał bardzo dobry kontakt z młodzieżą. Ślady jego działalności są obecne pod Tatrami do dziś. Wcześniej jednak zaznaczył swą obecność w życiu muzycznym rodzinnego Krakowa, Wrocławia, Bytomia, Częstochowy, Łodzi, Warszawy, Białegostoku i Lublina - mówi Rafał Monita, dyrektor festiwalu. - Zachowała się w dużej mierze jego warta przypomnienia, ciekawa spuścizna kompozytorska; utwory chóralne, solowe, instrumentalne. Chcemy ją sukcesywnie przypominać. Zaczątkiem tego jest niedzielny koncert oraz nagranie płytowe - dodaje dyrektor festiwalu.
Koncertowi, na który wstęp, podobnie jak na inne występy festiwalowe, jest wolny, towarzyszy niewielka, ale bardzo wartościowa, wręcz sensacyjna wystawa fotografii, partytur i pamiątek dotyczących W. Geigera.
- Rzeczywiście można uznać ją za sensacyjną, bo są tam materiały, o których powszechnie nie było wiadomo do tej pory. Spuścizna wielu twórców zostaje rozproszona po ich śmierci. Tymczasem w przypadku Geigera tak się nie stało. Dotarłem do tych materiałów, które w większości znajdują się w posiadaniu Zofii Stojakowskiej-Staich i Jana Waisa. Mogą się stać podstawą monografii naszego patrona. Na wystawie pokazano m.in. unikatowy egzemplarz nie wydanej książki żyjącego w latach 1913-1987 pisarza, znawcy Podhala, Tadeusza Staicha "Wacław Geiger. Próba syntezy osobowości twórczej". Powstała w 1942 r. w jednym, bogato zdobionym graficznie egzemplarzu, podarowanym przez autora Geigerowi, który był jego przyjacielem. Inspirowali się wzajemnie. Wiele z pieśni kompozytora powstało do słów wierszy Staicha. Tak było m.in. z kolędą na chór męski "Złotych gwiazd wieczór", której partyturę pokazano na wystawie. Z tego, co wiem, była niegdyś wykonywana z upodobaniem przez Krakowski Chór Akademicki przy Uniwersytecie Jagiellońskim - mówi dyr. Monita.
Potwierdza to jeden z seniorów KCHA. - Prof. Geiger był związany m.in. z naszym chórem. W 1935 r. przez kilka miesięcy był dyrygentem KCHA w zastępstwie przebywającego w Budapeszcie Adama Kopycińskiego. W 1944 r. był jednym z dyrygentów, którzy dyrygowali męskimi chórami połączonymi w trakcie krakowskiego pogrzebu Bolesława Wallek-Walewskiego, niegdyś dyrygenta KCHA i chóru "Echo". Walewski był nauczycielem Geigera w Konserwatorium Towarzystwa Muzycznego w Krakowie. Śpiewu uczyła go z kolei znana śpiewaczka Helena Zboińska-Ruszkowska. Kierownictwo naszym zespołem Geiger objął także w 1946 r. Kierował nim do grudnia 1947 r. Z naszym zespołem spotkał się później m.in. w 1973 r. gdy w trakcie jubileuszu 95-lecia KCHA dyrygował chórem seniorów. Pamiętam to dobrze, gdyż wówczas byłem już od 10 lat chórzystą. Piękna muzycznie i tekstowo kolęda "Złotych gwiazd wieczór" była rzeczywiście obok utworów kolędowych w opracowaniu Tomasza Flaszy, naszą ulubioną - mówi Alojzy Baron, emerytowany archiwista, chórzysta-senior KCHA.
Zakopiański festiwal potrwa do 13 sierpnia. Szczegółowy program jest dostępny na stronie internetowej: www.zakopane.pl.
Patron festiwalu zostawił swój muzyczny ślad w kilku miastach Polski. Ostanie ćwierć wieku swego życia spędził w Zakopanem. Materiały prasowe