Od dekady z łagiewnickiego sanktuarium płynie nieustanna modlitwa w intencji konających. – Wiele miejsca w „Dzienniczku” św. Faustyna poświęca posłudze umierającym, bo to oni najbardziej potrzebują Bożego miłosierdzia – podkreśla jedna z koordynatorek tego dzieła.
O potrzebie modlitwy za chorych i konających s. Faustyna Kowalska przekonała się, gdy jako pacjentka przebywała w szpitalu na krakowskim Prądniku, dziś noszącym imię św. Jana Pawła II. Cierpiąca na gruźlicę płuc i przewodu pokarmowego zakonnica przebywała w nim dwukrotnie: na przełomie 1936 i 1937 roku oraz w 1938 roku. Zmarła niecałe trzy tygodnie po zakończeniu drugiej kuracji, 5 października. Czas choroby wykorzystywała, by wspierać konających. „Mój Jezu, jak ci ludzie mało mówią o Tobie. O wszystkim, tylko nie o Tobie, Jezu. A jak mało mówią, to pewnie i nie myślą wcale; cały świat ich zajmuje, a o Tobie, Stwórco, milczenie” – pisała o pacjentach szpitala.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.