„Galeria Nowotarżan” – tom II – to niezwykła publikacja autorstwa nieżyjącego już wieloletniego burmistrza Marka Fryźlewicza. Zebrał w niej sylwetki ludzi związanych ze stolicą Podhala, m.in. kard. Franciszka Macharskiego.
Prezentacja książki miała miejsce pod koniec września w nowotarskiej Szkole Muzycznej z udziałem najbliższej rodziny M. Fryźlewicza, który zmarł w 2020 roku. Włodarz miasta jeszcze za swojego życia opublikował pierwszy tom „Galerii Nowotarżan”, potem starał się, by ukazała się druga. Książka była w większości gotowa, jednak autor nie doczekał publikacji. W jej dokończenie i wydanie zaangażowali się najbliższa rodzina, przyjaciele i liczni sponsorzy oraz prywatne osoby.
Zrozumieć kard. Franciszka
– W książce M. Fryźlewicza znalazły się biogramy osób, które w Nowym Targu przyszły na świat, ale i tych, które Nowy Targ przyjął z otwartym sercem – podkreśla prof. Anna Mlekodaj, która prowadziła spotkanie promocyjne wraz z Jakubem Swalarzem z Podhalańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Nowym Targu, wydawcą publikacji. Prezentację uświetnili grą na różnych instrumentach uczniowie nowotarskiej Szkoły Muzycznej.
– Ta książka przedstawia historię ludzi, którzy oddali serce temu miastu. Jest dla mnie encyklopedią wiedzy o Nowym Targu. Śmiało możemy potwierdzić, że człowiek jest ogniwem, które łączy pracę przeszłych i przyszłych pokoleń. Tak właśnie robił M. Fryźlewicz – zaznacza prof. Stanisław Hodorowicz. Wieloletni wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego zwraca uwagę, że w tomie II „Galerii Nowotarżan” znajduje się rozdział o kard. Macharskim. – Odbyliśmy niezliczone rozmowy z kard. Franciszkiem razem z Markiem i jego bratem ks. prał. Andrzejem, nawet na emeryturze kardynała, który był bardzo związany z Nowym Targiem. To przecież i jemu zawdzięczamy powstanie Podhalanki – naszej wyższej uczelni, pomimo sprzeciwu ówczesnego premiera Jerzego Buzka – zdradza kulisy prof. Hodorowicz.
Wraca też do żartu prof. Józefa Tischnera. – Pamiętam, jak wychodziłem z Franciszkańskiej 3 i spotkałem tam ks. prof. Tischnera, który zapytał mnie, co tam robiłem. Odpowiedziałem, że rozmawiałem z kard. Franciszkiem. Na co ksiądz profesor rzucił: „No i wiesz, o co mu chodziło?” – uśmiecha się prof. Hodorowicz. – Rzeczywiście, kard. Franciszek lubił rozważać różne kwestie i nagle zawieszał głos, trzeba było wiele rzeczy samemu sobie dopowiedzieć – przyznaje profesor.