Nowy numer 39/2023 Archiwum

Operacja MIR

24 śmiałków w 18 dni pokonało ponad 400 km, maszerując przez Bałkany i modląc się o pokój na świecie, a zwłaszcza w Ukrainie. A skoro prosili o pokój, to cel wyprawy mógł być tylko jeden: spotkanie z Królową Pokoju w Medjugorju.

Szli „na wiarę”, więc lekko nie było: wszystko, co mieli, nieśli na plecach (plecaki ważyły średnio 12 kg), i nie mieli żadnych umówionych noclegów. Kapryśna pogoda nie ułatwiała im zadania – deszczowych i wietrznych dni nie brakowało, podobnie jak zimnych wieczorów oraz poranków. – Takie podróże, podczas których trzeba zmagać się z przeciwnościami losu, pomagają zmienić sposób patrzenia na wiele spraw, a przede wszystkim odnowić relację z Panem Bogiem, która w zwykłej codzienności często jest spychana na dalszy plan. Pozwalają też uczyć się doceniania małych rzeczy (np. łóżka i prysznica z ciepłą wodą) i szacunku dla drugiego człowieka – przekonują uczestnicy projektu „Operacja MIR: Górskie Bałkany”, którą dowodził o. Dominik Ochlak OMI.

Byliśmy pod opieką

Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży „Niniwa” powstało pod koniec 2004 r. w Katowicach. W kolejnych latach coraz mocniej rozwijało skrzydła, powołując Centrum Formacji „Niniwa” w Kokotku (2008) oraz Stowarzyszenie Młodzieżowe „Niniwa” (2010) i proponując młodym ludziom ciekawe formy spędzania czasu w przyjaźni z Panem Bogiem. Jedną z takich propozycji, która z biegiem czasu zaczęła przyciągać śmiałków z całej Polski, stały się najpierw wyprawy rowerowe, a później (od 2018 r.) także piesze, łączące dbanie zarówno o rozwój duchowy, jak i fizyczny. Wszak w zdrowym ciele zdrowy duch. Za wyprawy rowerowe odpowiada o. Tomasz Maniura OMI, a za piesze – o. Dominik Ochlak OMI.

– Celem pierwszej wyprawy rowerowej było Wilno, a później Jerozolima, a nawet Syberia. Ja z kolei pierwszą wyprawę poprowadziłem z Lizbony do Santiago de Compostela. W następnych latach szliśmy z Rumunii do Ukrainy i przez polską część Karpat. W ubiegłym roku wędrowaliśmy przez miasta i wsie Gruzji oraz przez nieprzebyty jeszcze Kaukaz, który przed piechurami odsłonił niesamowite panoramy, przełęcze na wysokościach od 2800 do 3500 m n.p.m., oraz dużo ludzkiej i Bożej dobroci. W tym roku wydarzenia, które od wielu miesięcy obserwujemy za naszą wschodnią granicą, stanowiły podpowiedź, by iść do Medjugorja i prosić o pokój dla świata, a szczególnie dla Ukrainy. Wyprawę nazwaliśmy „Operacja MIR: Górskie Bałkany” – opowiada o. Ochlak.

Wzięło w niej udział pięć osób z archidiecezji krakowskiej, które do Niniwy trafiły Bożym przypadkiem. Rodzeństwo Agnieszka i Krzysiek Włodarczykowie myślało o wyjedzie na misje do Ekwadoru, a dziwnym zbiegiem okoliczności wylądowało w Beskidzie Żywieckim, na ubiegłorocznej wyprawie przygotowawczej. Do Gruzji Agnieszka i Krzysiek ostatecznie nie pojechali, ale w tym roku postawili wszystko na jedną kartę i wyruszyli na Bałkany. W Gruzji był natomiast Wojtek Prochownik, który od razu wiedział, że na jednej wyprawie skończyć się nie może. Justyna Zygmunt o Niniwie po raz pierwszy usłyszała w 2015 r., gdy ze swoją grupą oazową wybrała się do katowickiego Spodka, gdzie duszpasterstwo wystawiało młodzieżowy musical. Od tej pory obserwowała Niniwę na Facebooku, aż w końcu zdecydowała się podjąć wyzwanie. Do Medjugorja szedł także Szymon Bojęś.

– Czy da się oddzielić od siebie warstwę duchową od sportowej? Pewnie tak. Takie osoby, które na pierwszym planie stawiają przygodę turystyczną, też pojawiają się w Niniwie. Dla mnie jednak te trzy tygodnie wędrówki były przede wszystkim rekolekcjami w drodze, która zdaje się nie mieć końca. Dostrzegałem mnóstwo Bożych znaków świadczących o tym, że jesteśmy otoczeni opieką – przekonuje Szymon. Właśnie te znaki pomagały przetrwać, gdy były bardzo ciężko. Już doświadczenie pierwszych dni udowodniło, że po deszczu zawsze wychodzi słońce i że nawet jeśli jeden nocleg odbędzie się w pasterskiej chacie, to następny Opatrzność załatwi taki, że da się nawet umyć włosy, a gospodyni poczęstuje lokalnymi specjałami. Luksus nie z tej ziemi!

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast