Metropolita krakowski odprawił Mszę św. za duszę papieża Benedykta XVI.
Podczas Eucharystii odprawionej wieczorem 31 grudnia w katedrze na Wawelu arcybiskup - nawiązując do słów Ewangelii - mówił, że "wszystkim, którzy przyjęli Słowo, dało Ono moc, by stali się dziećmi Bożymi".
- Nie ulega wątpliwości, że do tych ludzi, którzy stali się z woli Boga prawdziwie dziećmi Bożymi, którzy z Boga się narodzili, należy powołany już do wieczności Ojciec Święty Benedykt XVI - podkreślił arcybiskup. - Był to człowiek trzech cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości. Cnót, które głosił światu i które stawały się treścią jego bardzo skromnego, pokornego, ale także jednoznacznego w swym przesłaniu życia - zauważył.
Metropolita przywołał też preambułę encykliki "Fides et ratio" Jana Pawła II, która ujmowała osobowość Benedykta XVI. - To sam Bóg zaszczepił w Josephie Ratzingerze pragnienie poznania prawdy, udzielając mu skrzydeł rozumu i wiary. Swą wiarę przyszły papież zawdzięczał rodzicom, a jego zdolności intelektu wzbudzały nieustanny podziw i szacunek. Papież wiernie i z uczciwością intelektualną rozwijał skrzydło rozumu i wspierał je skrzydłem wiary, by poznać najwyższą prawdę - Boga i spoglądać właściwie na człowieka. Jego finezyjna, niezwykle głęboka teologia jest pisana prostym językiem. Prawda o Bogu i człowieku, kontemplowana przez papieża, była odporna na wszelkie półprawdy i nawiązywała do skarbca Pisma Świętego oraz nauczania ojców Kościoła - przekonywał abp Jędraszewski.
Przypomniał również pierwszą encyklikę Benedykta XVI "Deus caritas est", która była kontynuacją dzieła św. Jana Pawła II i w której zmarły papież nauczał, że skoro "Bóg pierwszy nas umiłował, miłość nie jest już przykazaniem, ale odpowiedzią na dar miłości, z jaką Bóg do nas przychodzi".
- Bóg przyszedł do Josepha Ratzingera, ofiarując mu szczególny dar miłości - wzywając do Chrystusowego kapłaństwa. On w miłości przyjął ten dar po to, by miłość Bożą głosić całemu światu - zauważył metropolita krakowski i przywołał napis, który młody ks. Ratzinger umieścił na swym obrazku prymicyjnym: "Nie jesteśmy panami waszej wiary, lecz sługami waszej radości". Jego zdaniem te słowa wskazują, że chciał on służyć radości, wynikającej z wiary i przyjmującej kształt miłości.
Abp Jędraszewski mówił też, że osobowość i wielkość Benedykta XVI pozwala zrozumieć encyklika "Spe salvi". Jest w niej mowa o tym, że chrześcijanie otrzymali nadzieję, dzięki której mogą przezwyciężać teraźniejszość, nawet uciążliwą, a celem podjęcia tego trudu i tej drogi jest sam Jezus. Co więcej, żaden człowiek nie jest monadą zamkniętą w sobie samej, nikt nie żyje, nie grzeszy i nie będzie zbawiony sam. Życie każdego człowieka wkracza w życie innych, w złym i dobrym.
- Nasze spotkanie ma znak wspólnotowej nadziei. Nie pytamy tylko o to, co zrobić, by zbawić siebie. Pytamy: Co zrobić, aby zbawić świat? Co zrobić, aby Ojciec Święty Benedykt XVI mógł cieszyć się pełnią szczęśliwości wiecznej? Pytając o to, wzywamy siebie do wspólnej modlitwy za niego - podkreślił arcybiskup, dodając: - Ożywieni nadzieją, kierujemy nasze pełne wdzięczności myśli do Boga, który dał nam, Kościołowi i światu, Josepha Ratzingera: kapłana, profesora, biskupa, kardynała, papieża. Dziękujemy za niego i modlimy się, byśmy choć trochę mieli udziału w jego finezyjnej, głębokiej i pięknej wierze, w jego miłości pełnej wrażliwości i ciepła oraz w jego nadziei, która wspaniale przekształca nasz świat - zakończył metropolita.