Dzieciątko Koletańskie. 200 lat kultu u św. Józefa

W sanktuarium św. Józefa w Krakowie Dzieciątko Jezus, zwane Koletańskim, czczone jest przez mieszkańców miasta i wiernych z całej Polski.

Do kościoła św. Józefa figurka Dzieciątka trafiła ze skasowanego w 1823 r. klasztoru św. Kolety w Krakowie. Ostatnie dwie siostry z tej wspólnoty zostały przeniesione do klasztoru bernardynek, które są kustoszkami sanktuarium ku czci opiekuna Jezusa, i przyniosły ją ze sobą.

- Dzieciątko i św. Józefa, który tu jest czczony jako patron Krakowa, łączy miłość, a w miłości może być tylko dobra rywalizacja. Jeśli się ścigają, to w tym, kto będzie bardziej kochany - przekonuje jedna z mniszek. Kiedyś, na podstawie wejść na stronę internetową, próbowała porównać, do kogo częściej ludzie się zwracają. - Ostatnio zwycięża Dzieciątko - informuje ze śmiechem.

Figurka szybko zasłynęła cudami. Ludzie przychodzą do Dzieciątka prosić o uzdrowienie z chorób, uleczenie nowotworu, o łaskę poczęcia dziecka.

- Prosiło o to jakiś czas temu pewne małżeństwo. Przychodzili do kościoła, modlili się tu i Pan Bóg szybko udzielił im łaski. Towarzyszymy tym rodzinom, modlimy się za nie - opowiada siostra z klasztoru przy Poselskiej w Krakowie. Koletański Jezus pomaga również ofiarom wypadków drogowych. - Była u nas rodzina, której syn uległ ciężkiemu wypadkowi, jego stan był krytyczny. Rodzice przyjechali błagać o życie i ratunek dla dziecka. Miesiąc po wypadku przyjechali podziękować. Chłopak wyszedł z tego bez szwanku - wspomina mniszka.

W 1987 r. pewna kobieta z okolic Brzeska została przewieziona do Krakowa. Była umierająca po urodzeniu dziecka, a lekarze bezradnie rozkładali ręce. Młoda matka i jej mąż udali się do Dzieciątka Koletańskiego. Ku zdumieniu lekarzy kobieta prawie zdrowa wróciła z dzieckiem do domu.

W 1977 r. 10-letniemu Jackowi z Pławnicy k. Kłodzka zasypano oczy wapnem. W szpitalu lekarze orzekli, że da się uratować tylko jedno oko. Zrozpaczona babcia zaczęła odmawiać Nowennę do Dzieciątka Jezus. W trzecim dniu oko zaczęło się goić, a w siódmym chłopiec przejrzał na oboje oczu.

Późnogotycka figurka Jezusa Koletańskiego znajduje się w jednym z bocznych ołtarzy kościoła św. Józefa. Wykonana jest w drewnie. Mały Jezus jest ubrany w królewskie szaty - sukienkę i płaszczyk, a na głowie ma koronę. Prawą rączkę wznosi do błogosławieństwa, zaś w lewej trzyma jabłko - symbol władzy królewskiej.

Pochodzenie i wczesne dzieje tej figurki są nieznane. Najstarszy i zarazem jedyny dokument został napisany dopiero na początku XVIII w. na polecenie o. Bonawentury Świerklińskiego, prowincjała ojców bernardynów. Dokument ten jest wiarygodny, gdyż autorka, jedna z sióstr koletek, opisuje wydarzenia, których sama była świadkiem, a także te, które przekazały starsze siostry, m.in. siostra Druzjanna, jedyna koletka, która przeżyła epidemię zarazy szerzącą się w Krakowie ok. 1630 roku.

Z dokumentu wynika, że figurka dotarła do Krakowa unoszona nurtem Wisły. Zatrzymała się przy brzegu naprzeciw klasztoru sióstr koletek, żyjących według reguły św. Franciszka z Asyżu. Siostry wydobyły figurkę z wody, przyniosły do klasztoru i umieściły na ołtarzyku w refektarzu. Od samego początku słynęła wielkimi łaskami.

Dowodem żywego kultu są liczne wota składane przez wiernych. Łaskami słynąca figurka Dzieciątka Jezus jest znana nie tylko w Krakowie, ale także w odległych zakątkach Polski, a także poza jej granicami.

Jubileuszową Mszę św. w 200-lecie kultu Dzieciątka Koletańskiego odprawi w kościele mniszek bernardynek bp Janusz Mastalski. Odbędzie się ona w uroczystość Objawienia Pańskiego, 6 stycznia, o 15.00.

« 1 »