Mieszkańcy Nowego Targu w piątek 24 lutego zgromadzili się na rynku, by wziąć w udział w manifestacji pokojowej w pierwszą rocznicę wybuchu wojny w Ukrainie.
Nowotarski plac był pełen symboli ukraińskich - powiewały flagi, były balony w kolorach niebieskim i żółtym, takie same wstążki na ubraniach, a na kurtkach wszyscy manifestanci umieścili naklejkę: "Solidarni z Ukrainą".
Wśród uczestników była Anna Słodyczka, dyrektor Szkoły Podstawowej w Czerwiennem koło Bachledówki, którą prowadzi Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich z Częstochowy. - Państwo ukraińskie podąża w drodze krzyżowej, a my, Polacy, jesteśmy jak Szymon Cyrenejczyk - porównała. Dodała, że w jej placówce gościł niedawno kapelan żołnierzy z Ukrainy. - Opowiadał nam rzeczy, które były niewyobrażalne. Zapamiętałam szczególnie historie młodych Ukraińców, którzy wracają z frontu z różnymi ranami. Kiedy tylko wracają do pełni sił, zaraz chcą tam wracać - mówiła A. Słodyczka.
Na rynku w Nowym Targu swoją pamięć o narodzie ukraińskim wyrazili też licealiści z Liceum Seweryna Goszczyńskiego ze stolicy Podhala, byli radni miejscy, przedsiębiorcy, nauczyciele.
Na Podhalu i w Nowym Targu schronienie na czas wojny znalazło wielu Ukraińców. Ich przedstawiciele na miejskim rynku dziękowali za wsparcie i niezwykłą dobroć. - Zaprosiliście nas tutaj. Kiedyś nasze państwo będzie odbudowane, wtedy my podejmiemy was u siebie. Zobaczycie, przyjdzie taki czas! - mówiła ze wzruszeniem jedna z Ukrainek.