Nowy numer 39/2023 Archiwum

Eliasz z zorzą polarną

Powstał dokument filmowy, będący liryczną opowieścią o podróży, jaką niepełnosprawni aktorzy krakowskiego teatru Exit odbyli po Szwecji.

Film „Droga Eliasza” prezentuje zapis trasy teatru Exit, który wyruszył na Półwysep Skandynawski przekonany o tym, że swoją sztuką i postawą potrafi pokazać szwedzkiej widowni, iż zbudowanie relacji z Bogiem jest jednym ratunkiem tak dla człowieka, jak i całego świata. – Od samego początku istnienia nasz teatr skupiał się na tym, by dostarczać ludziom przeżyć i pozwolić im skonfrontować się ze sobą oraz uświadamiać, jak wiele w życiu człowieka potrafi zdziałać wiara. Spotkania ze Szwedami, którzy w większości są jednak narodem niereligijnym, stanowiło więc nie lada wyzwanie – mówi Maciej Sikorski, założyciel zespołu teatralnego.

Zderzenie, ale nie do końca

Na zorganizowanych w Szwecji pokazach przedstawiano film „Tobiasz”, będący adaptacją biblijnej księgi teatru Exit. Powstał on w czasie, gdy przez Polskę przelewała się fala proaborcyjnych manifestacji. – Tym filmem chcieliśmy zająć stanowisko w tak ważnej ówcześnie sprawie. Trzon naszego zespołu teatralnego stanowią osoby niepełnosprawne, cierpiące na schorzenia, które mogłyby stanowić dla większości protestujących powód do dokonania aborcji. Na szczęście się urodzili i dają światu wiele od siebie – podkreśla M. Sikorski. Dokumentalny film „Droga Eliasza” wyjściowo miał się nazywać „Zderzenie”. – Myślałem sobie, że może to trochę szalony pomysł, iż grupa aktorów z różnymi niepełnosprawnościami fizycznymi i intelektualnymi jedzie przedstawiać stworzony przez siebie film pro-life o godności życia ludzkiego, w tym niepełnosprawnego, a także o uzdrawianiu relacji w rodzinie do kraju, który jest miejscem kultu ciała i młodości. Drugi poziom tego zderzenia to duchowość tych terenów, będąca przecież odmienną od tej, o której staramy się mówić naszymi projektami – tłumaczy M. Sikorski. Okazało się jednak, że po części takie stereotypowe nastawienie było błędne. – Zobaczyliśmy, że te narracje – szwedzka i ta, z którą przyjechaliśmy – niekoniecznie się zderzają, ale może bardziej rozmijają. I że wzajemne zrozumienie jest możliwe – wskazuje pomysłodawca teatru Exit. Ostatecznie film dokumentalny o podróży niepełnosprawnych aktorów po Szwecji nazwano „Droga Eliasza”. Ten tytuł ma wieloraką symbolikę. – Celem naszej podróży była Nattavara w Laponii, co oznacza „miejsce ciemności”. To właśnie tam czekała na nas Eva Dynyssius, która organizuje Dom Eliasza – miejsce spotkań chrześcijan, których w Szwecji jest niewielu. Nie da się też ukryć, że Szwecja, podobnie jak i cały świat, coraz mocniej odrzuca Boga i składa hołd fałszywym prorokom, których przecież na kartach biblijnych pokonał właśnie Eliasz – przybliża M. Sikorski.

Znaki błogosławieństwa

I choć zdarzyło się, że jeden ze szwedzkich teatrów, w którym też występują niepełnosprawni aktorzy i w którym spotkanie z teatrem Exit było już dopięte na ostatni guzik, po zapoznaniu się ze szczegółami projektu, wskazującymi na ich chrześcijańskie korzenie, zdecydował się zrezygnować z zapraszania krakowskich aktorów, to pozytywnych akcentów podróży było znacznie więcej. – Pamiętam jeden z pokazów, gdy ktoś z widowni powiedział, że Szwedzi rzadko zaglądają do Biblii i obfitość symboli oraz złożoność prezentowanego filmu może być dla nich trudna do odbioru. Na te słowa wstała inna osoba – muzułmanin, który przyznał, że płakał przez cały pokaz i doskonale rozczytał wszystkie przedstawiane w nim przesłania, tak na poziomie duchowym, jak i psychologicznym, a także artystycznym. To było bardzo budujące świadectwo – wspomina M. Sikorski. Podobne wrażenia mają również aktorzy teatru Exit. – Widać było, że prezentowane w naszym filmie treści, jak i rozmowy prowadzone po seansach dotykają i sprawiają, że ludzie przybywający na pokazy – tak Szwedzi, jak i publiczność polonijna – naprawdę się otwierają i zaczynają głęboką refleksję nad sobą – przyznaje Natalia Lewandowska. – Ta podróż była wielką radością. To niezwykłe doświadczenie opowiadać o Bogu i o tym, że dla Niego nie ma żadnych ograniczeń – dodaje z kolei Marcin Konik. Symboliczny był również koniec ostatniego pokazu. W scenariuszu przygotowywanego filmu krakowscy aktorzy z niepełnosprawnościami mieli na jego zakończenie przyglądać się zjawisku zorzy polarnej. – Nie chcieliśmy tego ujęcia zostawić rzeczywiście na ostatnią prezentację, ale okazało się, że przez kilka dni zorza nie była dostrzegalna. Straciliśmy już w zasadzie nadzieję, że uda się takie ujęcie nagrać. I kiedy wyszliśmy z ostatniego pokazu, nagle na niebie rozegrało się tak spektakularne widowisko, że wszyscy stwierdziliśmy, iż to znak Bożego błogosławieństwa dla naszej wyprawy i jej niezwykłe przypieczętowanie – podsumowuje M. Sikorski.

Szczegółowe informacje o projektach teatru Exit dostępne są na www.teatrexit.pl.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast