Uzdrowisko Kopalnia Soli "Wieliczka" to miejsce jedyne w swoim rodzaju. Jedzie się do niego windą na głębokość 135 m, nie ma w nim parku zdrojowego z wiewiórkami ani słońca, za to przez cały rok temperatura wynosi ok. 14 stopni.
Doktor Feliks Boczkowski, kopalniany lekarz od roku 1831, był człowiekiem bystrym. Lecząc wielickich górników, zauważył, że ogólnie biorąc byli zdrowsi niż ludzie pracujący poza kopalnią, nie mówiąc już o górnikach z kopalni węgla. Szybko doszedł do wniosku, że to praca w kopalni soli dobrze wpływa na zdrowie.
Wyjazdy "do wód", wodolecznictwo właśnie zaczęły zyskiwać na świecie popularność. Boczkowski wybudował więc Zakład Kąpielowy, gdzie bogatych kuracjuszy moczono w wannach z solanką i dawano im do picia wodę z miejscowych źródeł. W parku grała górnicza orkiestra, a w hotelu organizowano bale. Niestety, potem nastał Jakub Szela (przywódca chłopski podczas antyszlacheckich wystąpień chłopów w zachodniej Galicji) i galicyjska rabacja, w wyniku której zakład został spalony i nigdy go nie odbudowano.
Badając zdrowie górników wielickich, którzy nie chorowali na płuca, Boczkowski doszedł do wniosku, że ich dobre samopoczucie spowodowane jest specyficznym mikroklimatem kopalni, z dużą zawartością soli w powietrzu, podwyższonym ciśnieniem i stałą, niezbyt wysoką temperaturą.
Dziedzictwo doktora Boczkowskiego nie zostało zaprzepaszczone i Uzdrowisko Kopalni "Wieliczka" działa prężnie, a imieniem bystrego medyka nazwano najbardziej niezwykłą komorę wielickiej kopalni, powstałą przez wymywanie soli wodą. "Babciu, tu jest jak w kosmosie!" - powiedział chłopiec, uczestnik wycieczki, po wejściu do komory. Na co dzień wycieczki do sanatorium nie są możliwe, bo w komorach na poziomie -135 metrów pod szybem "Regis" mogą przebywać tylko kuracjusze. W pierwszy weekend czerwca można było podziemne sanatorium zwiedzać i chętnych nie brakowało.
Normalnie można korzystać z krótkich i dłuższych, wielodniowych pobytów w sanatorium z możliwością noclegów na dole, co bywa zbawienne w chorobach dróg oddechowych takich jak astma oskrzelowa, przewlekła obturacyjna choroba płuc, nawracające choroby nosa, zatok, gardła, krtani, oskrzeli i płuc, a także przy alergiach.
W komorach wielickiego sanatorium prowadzone są ćwiczenia oddechowe i gimnastyczne, jest także siłownia, nie mówiąc o różnego rodzaju solankowych inhalacjach. Są też pobyty krótkotrwałe z zajęciami tanecznymi, bo nawet krótki pobyt wyraźnie poprawia samopoczucie!