Założyciel Fundacji im. Brata Alberta w Radwanowicach zmarł dziś w szpitalu w Chrzanowie. Miał 67 lat.
O śmierci duchownego poinformowało Stowarzyszenie "Wspólnota i Pamięć".
Kapłan od dłuższego czasu leczył się onkologicznie, o czym informował m.in. w mediach społecznościowych, apelując o wykonywanie badań profilaktycznych. Niedawno pisał, że terapia przynosi efekty, jest poprawa jego stanu zdrowia. Niestety, kilka dni temu ponownie trafił do szpitala, skąd pisał, że "jest pod tlenem".
Urodził się 7 września 1956 r. w Krakowie. Jego rodzina łączyła w sobie tradycje polskie i ormiańskie. Polskie wnosił ojciec - Jan Zaleski, pochodzący z Monasterzysk koło Buczacza, filolog, wykładowca Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie, a ormiańskie - matka Teresa z Isakowiczów Zaleska, polonistka, której rodzina pochodziła z Pokucia.
Był pobożny już od dzieciństwa. Jako licealista brał udział w ruchu oazowym. Po maturze w 1975 r. został alumnem Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. Jeszcze w tym samym roku, zgodnie z praktyką władz PRL, kleryk Zaleski został powołany do odbycia dwuletniej służby wojskowej w Brzegu. Odwiedzał go tam ks. Franciszek Macharski, wówczas rektor seminarium. Święcenia kapłańskie otrzymał 22 maja 1983 r. w katedrze na Wawelu z rąk kard. Macharskiego.
Już od końca lat 70. ub. wieku angażował się w działanie ruchów niezależnych. Od maja 1980 r. pod pseudonimem Jacek Partyka współredagował wydawane poza zasięgiem cenzury pismo "Krzyż Nowohucki", wydawane przez Chrześcijańską Wspólnotę Ludzi Pracy w Nowej Hucie, współpracował z krakowskim Studenckim Komitetem Solidarności oraz podziemną Solidarnością. Był represjonowany przez komunistyczną bezpiekę. W 1985 r. został dwukrotnie ciężko pobity przez funkcjonariuszy SB. Pisaliśmy o tym obszernie w 2005 r. w "Gościu Krakowskim" przy okazji ujawnienia nowych materiałów dotyczących tych pobić, m.in. taśmy VHS z przesłuchania ks. Zaleskiego przez MO. W 1988 r. został "przemycony" na teren Huty im. Lenina, gdzie trwał strajk robotników. Odprawiał tam Msze św. i spowiadał.
Najważniejszą formą niesionej przezeń z wielkim zaangażowaniem i samozaparciem pomocy bliźnim było jego zaangażowanie w opiekę nad osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. Jeszcze jako kleryk został uczestnikiem Ruchu "Wiara i Światło", skupiającego osoby z niepełnosprawnościami intelektualnymi, ich rodziny oraz przyjaciół. W 1987 r. wraz ze Stanisławem Pruszyńskim i Zofią Tetelowską założył Fundację im. Brata Alberta w podkrakowskich Radwanowicach, która utworzyła tam schronisko dla osób niepełnosprawnych intelektualnie. Z czasem fundacja rozszerzyła teren działania na cały kraj. Prowadzi zarówno ośrodki pobytu stałego i warsztaty terapii zajęciowej, jak i środowiskowe domy samopomocy, dzienny dom seniora, dom pracy twórczej osób niepełnosprawnych i świetlicę opiekuńczo-wychowawczą. Ksiądz Zaleski miał talent do zdobywania dla fundacji dobrodziejów i współpracowników. Owocna była szczególnie współpraca z aktorką Anną Dymną, która organizowała działania artystyczne angażujące osoby z niepełnosprawnościami. Warto wspomnieć, że kapłan bywał często w redakcji "Gościa Krakowskiego". Urządzano tu niegdyś kolejne konferencje Fundacji im. Brata Alberta.
Korzystając z wiedzy na temat pracy w ośrodkach dla dzieci niewidomych i ich rodzin, prowadzonych przez siostry franciszkanki służebniczki Krzyża (jedna z nich - s. Miriam - była jego ciocią, siostrą mamy), ks. Tadeusz organizował wsparcie dla takich ośrodków na terenie Ukrainy. Po inwazji Rosji na Ukrainę współorganizował pomoc dla ukraińskich uchodźców w Polsce. Jednocześnie jednak angażował się mocno w upamiętnienie polskich, ormiańskich i czeskich ofiar ludobójstwa ukraińskiego na Kresach Wschodnich. Podkreślał, że bez tego upamiętnienia oraz godnego pochówku ofiar nie może być mowy o prawdziwym, a nie deklaratywnym pojednaniu polsko-ukraińskim.
Pamiętając o swoich ormiańskich korzeniach, zaangażował się w duszpasterstwo ormiańskokatolickie na terenie Polski. Był m.in. proboszczem parafii pw. św. Grzegorza Oświeciciela dla Polski Południowej, mieszczącej się przy kościele Świętej Trójcy w Gliwicach. Dla symbolicznego podkreślenia swoich związków do polskiego nazwiska ojca dodał jako drugi człon ormiańskie nazwisko matki. Starał się o upamiętnienie na terenie Polski ludobójstwa Ormian dokonanego w 1915 r. przez Turków oraz ofiar masowych mordów Ormian polskich, dokonanych w czasie II wojny światowej przez członków organizacji ukraińskich OUN-UPA.
Ksiądz Zaleski był bezkompromisowy nie tylko w stawianiu prawdy na pierwszym miejscu jako warunku pojednania polsko-ukraińskiego. Uważał także, że kryterium prawdy winno być stosowane także w przypadku rozwiązywania trudnych spraw w Kościele, m.in. przypadków współpracy niektórych przedstawicieli duchowieństwa z komunistycznym aparatem represji oraz przypadków pedofilii. Owocem jego badań historycznych była książka "Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej" (2007), gdzie ujawniono m.in. donosy na kard. Karola Wojtyłę i kard. Franciszka Macharskiego. Duchowny zaznaczał przy tym, że nie kierowało nim w przypadku tych badań pragnienie zemsty. Większość duchowieństwa krakowskiego była ofiarami inwigilacji i prześladowań. Jedynie 10 proc. nie wyszło z tej próby zwycięsko. "Problemy historyczne, zwłaszcza te bolesne i do tej pory nierozwiązane, mają duży wpływ na teraźniejszość" - wspominał.
Ksiądz Isakowicz-Zaleski był autorem licznych książek, publikowanych przede wszystkim przez krakowskie Małe Wydawnictwo, m.in. "Ludzie dobrzy jak chleb" (2010), "Nie zapomnij o Kresach" (2011), "Personalnik subiektywny" (2013) i "Żywa historia" (2014).
Kapłan został wyróżniony licznymi odznaczeniami i wyróżnieniami, m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Nagrodą Literacką im. Józefa Mackiewicza, tytułem Kustosza Historii oraz obywatelstwem honorowym kilku miejscowości.
Pragnąc, by osoby niepełnosprawne intelektualnie rozwijały się jak najwszechstronniej, na ile to możliwe wspierał m.in. ich zaangażowanie w artystyczne działania twórcze. Jeden z festiwali artystycznych tego typu odbył się w 2007 r. w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Grzegorz Kozakiewicz