Metropolita krakowski przewodniczył Mszy św. odprawionej w katedrze na Wawelu z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
W homilii rozważał on m.in. znaczenie słowa "zdrada" zarówno w odniesieniu do wydarzeń znanych z kart Ewangelii, jak i historii Polski. W tym drugim kontekście ważne jest też słowo "nadzieja" - m.in. na zmartwychwstanie naszej ojczyzny, gdy znajdowała się ona pod zaborami. - Nad zdradą górowało bowiem bohaterstwo i heroizm wielu córek i tylu synów polskiej ziemi, którzy oddawali dla ojczyzny wszystko, łącznie ze swoim życiem - mówił arcybiskup, dodając, że te dwa wątki - zdrady i nadziei w zmartwychwstanie i potęgę Rzeczypospolitej - z nową, dramatyczną siłą doszły do głosu pod koniec II wojny światowej, kiedy jedną okupację zastąpiła druga. Polscy patrioci podjęli jednak walkę. - To była walka beznadziejna, gdy chodzi o ich własne życie, ale nie gdy chodzi o Rzeczpospolitą i o przyszłość Polski - podkreślał abp Marek Jędraszewski, zwracając uwagę, że 1 marca obchodzimy jeden z najbardziej tragiczny momentów najnowszej historii Polski.
Przypomniał też, że 1 marca 1951 r. na Mokotowie zamordowano ppłk. Łukasza Cieplińskiego "Pługa", żołnierza ZWZ-AK, prezesa IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" oraz sześciu jego najbliższych współpracowników. - Zamordowano ich zdradziecko, na sposób katyński, czyli strzałem w tył głowy i bardzo dbano o to, aby pamięć o nich nie przetrwała, a wśród tych, którzy mieliby o nich pamiętać, żeby łączyła się z przekleństwem. Wszak to ich - obrońców ojczyzny i bohaterów - określono mianem zdrajców - stwierdził metropolita
Przywołał również gryps, jaki ppłk. Łukasz Ciepliński napisał do swojego trzyletniego synka niedługo przed śmiercią. Był to zarówno testament dla Andrzejka, jak i dla jego współczesnych - Polaków lat 50. i 60. XX w. - To także testament dla nas, bo ppłk. Łukasz Ciepliński nakreślił bardzo wyraźną hierarchię wartości: "Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze", bo człowiek żyje wyższymi wartościami niż życie tylko czysto biologiczne. Bo człowiek, bo oficer, bo żołnierz żyje hasłem "Bóg - Honor - Ojczyzna" - zaznaczył hierarcha.
Mówiąc o Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych abp Jędraszewski wskazał, że wspominamy dziś dziesiątki, setki tysięcy żołnierzy niezłomnych, których chciano wykląć z naszej historii i pamięci (…). - Wspominamy ich z wdzięcznością i modlimy się za ich wieczne zbawienie. Modlimy się także, aby ich sen, ich marzenie, ich nadzieja w niepodległą Polskę mogły się ziścić do końca. (…) Niestety, niektórzy chcą dziś wykreślić z nauczania historii Polski "najbardziej szlachetne i piękne wydarzenia i postacie" tak, jakby tego wszystkiego nie było, i tak jakby dzisiejsza nasza wolność nie była owocem ich ogromnych cierpień, krwi i śmierci, jakby to w ogóle nie było ważne - podkreślił metropolita. - Ppłk. Łukasz Ciepliński i jego towarzysze broni zamordowani 73 lata temu nie ustali do końca w miłości do Boga i do ojczyzny. Dla nas ich przelana krew jest jednym wielkim wołaniem o wierność - zakończył abp Marek Jędraszewski.
Druga część uroczystości odbyła się w Parku im. Jordana, gdzie z Wawelu przemaszerował pochód patriotyczny. W Galerii Wielkich Polaków przy pomnikach niezłomnych zebrani złożyli kwiaty i zapalili znicze. Odczytano także Apel Pamięci, a kompania honorowa oddała salwę honorową.
- Jednoznaczny sprzeciw żołnierzy wyklętych wobec odebranej im niezależności pozostał dla potomnych szczególnym wyrazem odwagi, heroizmu i niezłomności. Wytrwałość w nierównej obronie niepodległego bytu państwa polskiego stała się ich znakiem rozpoznawczym. Trudno przejść obok takiej postawy obojętnie i trudno nie widzieć w tak silnej determinacji oznak bezkompromisowej wierności patriotycznym wartościom. Niech i dla nas niepodległa Polska będzie najwyższym dobrem. Będąc odpowiedzialnymi za nasz los i przyszłość kolejnych pokoleń, strzeżmy wolności, która jest fundamentem niepodległości - mówiła wicewojewoda małopolska Elżbieta Achinger.