Kilkaset osób wzięło dziś udział w uroczystościach Bożego Ciała w podkrakowskich Liszkach. Po Mszy św. w kościele parafialnym św. Mikołaja poniesiono w monstrancji Ciało Chrystusa Eucharystycznego do czterech ołtarzy, wokół lisieckiego rynku i przy kościele.
Szli, śpiewając m.in. słowa dawnej pieśni Franciszka Karpińskiego "Na processyą Bożego Ciała": "Zróbcie mu miejsce, Pan idzie z nieba /Pod przymiotami ukryty chleba! /Zagrody nasze widzieć przychodzi /I jak się Jego dzieciom powodzi".
Położone kilkanaście kilometrów od centrum Krakowa Liszki mają kilkuwiekowe tradycje parafialne i małomiasteczkowy charakter, mimo że formalnie są wsią. Kościół św. Mikołaja stoi w pobliżu rynku. - Niech ta piękna uroczystość stanie się manifestacją naszej wiary, ale przede wszystkim naszej miłości do Jezusa Chrystusa, który pozostał z nami w Najświętszym Sakramencie. W trakcie tej uroczystości oraz podczas archidiecezjalnego Kongresu Eucharystycznego pragniemy sobie uświadomić tę niezwykłą prawdę, że Jezus jest z nami - mówił ks. kan. Władysław Szymoniak, proboszcz lisieckiej parafii. Proboszczowi towarzyszył w celebracjach przy kolejnych ołtarzach ks. Marek Pitala, wikariusz parafii.
Wśród licznych uczestników uroczystości byli m.in. rodzice z małymi dziećmi i dzieci pierwszokomunijne. Wiele kobiet było ubranych w stroje krakowskie w odmianie lisieckiej, gdzie czerwone lub niebieskie gorsety obszyte są srebrną nitką i wyszywane srebrnymi cekinami tworzącymi kompozycje kwiatowe.
Grupy parafianek niosły procesyjne feretrony z wizerunkami Matki Bożej, grała Gminna Orkiestra Dęta. W uroczystościach wzięli udział także druhowie z Ochotniczych Straży Pożarnych w Liszkach, Kryspinowie i Piekarach. Stanowili nie tylko honorową asystę, lecz również kierowali ruchem. Prowadząca przez Liszki droga ku Oświęcimiowi jest bowiem bardzo ruchliwa i na czas przechodzenia przez nią procesji musiała być zamykana.
Parafianie przychodzili całymi rodzinami. Nie zabrakło także gości zarówno z sąsiednich, jak i tych bardziej oddalonych parafii. - Moja mama stąd pochodziła. W dzieciństwie przyjeżdżałem z rodziną do Liszek na obchody uroczystości Bożego Ciała. Te procesje wryły się mocno w moją dziecięcą pamięć. Teraz co kilka lat staram się w nich uczestniczyć właśnie tutaj - mówi pan Marian ze Śląska. - Parafia lisiecka jest bardzo rozmodlona, szczególnie śpiewem. Bardzo często bywaliśmy tu na nabożeństwach z mężem, a wcześniej również ze wszystkimi dziećmi, choć formalnie należymy do innej parafii. Teraz, gdy stan zdrowia męża nie pozwala uczestniczyć mu w procesyjnym wysiłku, przyjeżdżam tu z synem Marcinem - dodaje Bożena Żak, emerytowana nauczycielka, która przyjechała na uroczystość z pobliskiego Wyźrału.