Wniesieniem repliki krzyża nowohuckiego do katedry na Wawelu oraz Mszą św. pod przewodnictwem metropolity krakowskiego został w naszej diecezji zainaugurowany Rok Jubileuszowy.
Wszystko rozpoczęło się od modlitewnego czuwania i nabożeństwa, które w niedzielny poranek 29 grudnia odbyły się w kościele Świętych Piotra i Pawła. Stamtąd, w stronę wawelskiego wzgórza, wyruszyła później procesja, podczas której niesiona była replika krzyża nowohuckiego, znanego na całą Polskę z wydarzeń, które rozegrały się 27 kwietnia 1960 roku. Ówczesne, komunistyczne władze chciały bowiem, by powstająca wtedy Nowa Huta, była "miastem bez Boga" i nie przewidywano tam miejsca na budowę kościoła. Gdy władze partii się zmieniły, padło zapewnienie, że budowa świątyni nie będzie problemem (wydano na nią pozwolenie), a gdy rozpoczęły się prace ziemne, postawiono tam drewniany krzyż. Wkrótce jednak zaostrzyła się polityka wobec Kościoła, pozwolenie na budowę cofnięto, a krzyż miał zostać usunięty. Mieszkańcy Nowej Huty nie chcieli do tego dopuścić i - wspierani przez bp. Karola Wojtyłę, który powiedział, że krzyż stał się już miejscem kultu, dlatego jego usunięcie byłoby złamaniem prawa kanonicznego, obrażającym uczucia wiernych - rozpoczęli jego obronę. Zakończyła się ona starciami z milicją, ZOMO i SB, manifestacjami, łapankami i masowymi represjami. Ostatecznie jednak protestujący obronili symbol wiary.
Dziś, gdy krzyż w naszej ojczyźnie znów staje się obiektem ataków, w archidiecezji krakowskiej gdy planowano obchody Roku Jubileuszowego, zapadła decyzja, że to właśnie replika krzyża nowohuckiego powinna stać się jego symbolem i że nie wystarczy tylko wnieść krzyż do katedry, ale trzeba go tam w uroczysty sposób przynieść. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, bo mimo zimna i mgły otulającej Kraków, procesja prowadzona przez Rycerzy św. Jana Pawła II oraz abp. Marka Jędraszewskiego, abp. Antonio Guido Filipazziego, nuncjusza apostolskiego w Polsce i krakowskich biskupów pomocniczych, minęła całkiem sporo mieszkańców Krakowa i turystów z różnych stron świata. Wszyscy byli bardzo zdziwieni i zaskoczeni tym, co widzą - robili zdjęcia i nagrywali filmy. Wiele osób pytało też, co się dzieje, co to za wydarzenie i dlaczego niesiony jest tak duży krzyż. Słysząc odpowiedzi mówili, że będą te zdjęcia pokazywać, jak wrócą do swoich domów, bo to niecodzienne zjawisko zrobiło na nich duże wrażenie. Gdy już krzyż dotarł do katedry, szczelnie wypełnionej przez kapłanów, osoby zakonne i przedstawicieli dekanatów i parafii diecezji, został tam umieszczony na miejscu, na którym pozostanie przez cały rok.
Centralnym punktem uroczystości otwierających Rok Jubileuszowy była Msza św., której w wawelskiej katedrze przewodniczył metropolita krakowski. W homilii mówił on m.in. że być Bożym dzieckiem, to mieć świadomość, że Bóg nas kocha, chociaż nie potrafimy do końca pojąć głębi tej dziecięcej godności. Warunkiem bycia dzieckiem Boga jest zaś wiara w Jezusa Chrystusa jako Syna Bożego i przestrzeganie przykazań, w tym tego, które dotyczy miłości Boga i bliźniego. Zauważył też, nawiązując do krzyża wniesionego do katedry, że przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa "dokonała się dogłębna zmiana jego znaczenia, i przestał on być znakiem budzącej przerażenie szubienicy, a stał się bramą i drzewem życia".
- Otwieramy w naszej archidiecezji Rok Święty 2025 i cały ten rok chcemy przeżyć w tajemnicy krzyża. Chcemy nieść swój krzyż, wiernie do końca, pomimo możliwych upadków i dźwigać się na nowo jak Chrystus. Pragniemy dźwigać krzyż także z innymi, jak Szymon z Cyreny pomagał nieść krzyż Chrystusowi. Pragniemy klękać przed krzyżem i głosić krzyż światu. I chcemy na koniec, przeżywając ten Święty Rok Jubileuszowy, bronić krzyża w swoim sercu, w przestrzeni publicznej - od Tatr po Bałtyk, tak jak to czynił w 1960 r. bp Karol Wojtyła wraz z bohaterskimi mieszkańcami Nowej Huty, którzy tego krzyża stali się niezłomnymi obrońcami; tak, jak wzywał też, by bronić krzyża, jako papież w 1997 r. będąc w Zakopanem pod Krokwią - podkreślił metropolita krakowski dodając, że Rok Jubileuszowy jest też początkiem niezwykłej nowenny, czyli 9 lat dzielących nas od roku 2033 - Świętego Roku Odkupienia, który będzie dwutysięczną rocznicą śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. W ramach przygotowania do tego roku arcybiskup podpowiedział, że warto oprzeć się na trzech filarach. Pierwszym jest pojednanie się z Bogiem, a drugim - budowanie cywilizacji miłości. - Budować cywilizację miłości to pojednać się z innymi, porzucając wszelkie kłamstwo i przemoc, także słowną, które tak bardzo rozpanoszyły się w naszym kraju. Pojednać się z braćmi w imię tego wspólnego dobra jakim jest Polska, jakim jest nasza ojczyzna - wskazał arcybiskup. Trzecim filarem będzie zaś dzieło miłosierdzia, czyli wybudowanie Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Zatorze, który służyłby mieszkańcom miejscowości i ciężko chorym kapłanom.
Na zakończenie Mszy św. proboszczowie oraz kustosze 17 jubileuszowych kościołów diecezji od świecy arcybiskupa zapalili przekazane im świece, które zaniosą do swoich świątyń. Świece odbierały też - ale już w budynku WSD Archidiecezji Krakowskiej - rodziny ze wszystkich parafii, by zanieść je do swoich wspólnot.
Posłuchaj całej homilii abp. Marka Jędraszewskiego: