Z okazji 700-lecia parafii Narodzenia NMP w Myślenicach trwa peregrynacja 7 krzyży

Czas, w którym w Wielkim Poście krzyż odwiedza rodziny, jest szansą, by jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga.

Peregrynacja rozpoczęła się już w styczniu i potrwa pewnie jeszcze kilka miesięcy, jednak ci, którzy takie niezwykłe spotkanie z Jezusem przeżywają właśnie teraz, mówią, że pomaga im to jeszcze lepiej przygotować się do świąt Zmartwychwstania Pańskiego. - Jakiś czas temu zaczęłam modlić się, by dane mi było dać świadectwo mojej wiary, mojej miłości do Boga. Fakt, że dziś mogę opowiedzieć dla "Gościa Krakowskiego" o tym, jak przeżyłam spotkanie z krzyżem, traktuję jako odpowiedź na tę moją prośbę - wzrusza się Magdalena Cichoń. - W Wielkim Poście człowiek jeszcze bardziej skupia się na Bogu - uczestniczymy w Drodze Krzyżowej, Gorzkich Żalach, a mieszkańcy Myślenic mogą też co roku zobaczyć wspaniale misterium męki Pańskiej, wystawiane przez działającą przy naszej parafii Grupę Misterium. Ten spektakl, który co roku pokazuje inny aspekt tych najważniejszych wydarzeń w historii świata, pozwala lepiej zrozumieć, co wydarzyło się na krzyżu - opowiada M. Cichoń. Jak mówi, doba, podczas której krzyż był w jej domu, była dla niej i dla jej męża czasem na osobiste spotkanie z Jezusem, na refleksję, na rozmowę z Nim. - Siedząc w ciszy przy krzyżu i modląc się, słyszałam w sercu Jego głos - umocnienie dla mnie, pocieszenie, odpowiedzi na pytania, które mnie nurtowały. To był czas życiodajnej modlitwy płynącej prosto z serca - przyznaje.

Krzyż przekazała swoim sąsiadom, czyli szwagierce Krystynie Drabik i jej mężowi. - Gdy patrzę na ten krzyż ustawiony na honorowym miejscu, na stole w salonie, myślę, że dziś Jezus jest tutaj z nami obecny, tak bardziej uroczyście, i patrzy na nas całą dobę. Jest naszym umocnieniem w codziennych trudnościach, zwłaszcza teraz - w Roku Jubileuszowym i w roku jubileuszu naszej parafii - zamyśla się K. Drabik, a Piotr mówi, że Jezus zapukał do drzwi ich domu, by mogli poczuć Jego bliskość. - Również my staramy się rozmawiać z Bogiem tak, jak z dobrym przyjacielem, a gdy w ten sposób zaprasza się Go do swojego życia, to naprawdę można dostać konkretne wskazówki. Mamy z żoną nadzieję, że skoro tak mocno Boga i krzyża się trzymamy, to kiedyś On nas przygarnie - zaznacza P. Drabik.

Małżonkowie przekonują też, że wiarę od zawsze starają się przekazywać nie tylko swoim dzieciom, ale też wnukom, i są tego owoce.

- Gdy jestem w jakimś świętym miejscu, zawsze kupuję małe różańce, takie "dziesiątki", i rozdaję rodzinie, bliskim. Niedawno córka zadzwoniła, że gdzieś się jej zawieruszył różaniec, który zawsze miała przy sobie, i czy mam dla niej inny. Miałam! I cieszę się, że córka modli się na nim, jadąc do pracy, zawierzając się Maryi. Potem mówi, że inni w firmie mają czasem problem, by zrealizować plan dnia, a ona nie tylko nie ma z tym problemu, ale nawet wykonuje 140 proc. planu! - cieszy się K. Drabik. W ubiegłym roku wzruszył ją też najstarszy wnuk, który zadzwonił, by zapytać, czy babcia pójdzie z nim na Jasną Górę, bo chciałby zobaczyć, jak to jest być na pielgrzymce. - Ze względów rodzinnych nie mogliśmy iść całe 6 dni, ale poszliśmy pierwszego i ostatniego dnia, by Maks poczuł, czy mu się to podoba i żeby mógł poczuć klimat pielgrzymki. Spodobało mu się, więc pewnie ciąg dalszy nastąpi - uśmiecha się pani Krystyna, a Piotr dodaje, że z krzyżem Jezusa czuje się szczególnie związany także dlatego, iż od lat należy do Grupy Misterium i jako aktor amator każdego roku stara się bardziej do tego krzyża zbliżyć, by grając w misterium męki Pańskiej, zabierać widzów prosto na Golgotę.

Z okazji 700-lecia parafii Narodzenia NMP w Myślenicach trwa peregrynacja 7 krzyży   - Krzyż jest moją siłą w zmaganiach z codziennością - mówi Krystyna Szatan. Monika Łącka /Foto Gość

W sobotnie popołudnie odwiedziliśmy też Krystynę Szatan, u której tego dnia gościł drugi z krzyży. - Przyjęłam go z wiarą i modlitwą, i cieszę się, że Jezus dziś u mnie gości, spędza ze mną czas w tak bardzo uroczysty sposób. W tej Jego obecności można jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga i do drugiego człowieka. Ja tego potrzebuję - przyznaje pani Krysia. Wiara od zawsze jest dla niej siłą, bo od urodzenia zmaga się z poważną niepełnosprawnością, a modlitwa daje jej oparcie do zmagań z codziennością. Efekty są takie, że pani Krysia lubi angażować się w wydarzenia parafialne i należy do "Betanii", czyli do Parafialnego Zespołu Caritas, skupiającego osoby chore i niepełnosprawne.

Krzyże wędrujące od domu do domu w parafii Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Myślenicach (czyli na terenie sanktuarium Pani Myślenickiej) poświęcił 12 stycznia abp Marek Jędraszewski. - Minęło 7 wieków, odkąd na tej ziemi postawiono krzyż, i odkąd zaczęła się tutaj ewangelizacja. Chciałem więc, by w świętym roku każdy, kto tylko zechce, jeszcze bardziej przylgnął do Chrystusowego znaku zwycięstwa, by rodziny naszej parafii spojrzały na niego z odnowioną wiarą i umocniły swoją więź ze Zmartwychwstałym. Stąd pomysł, by trwała peregrynacja - tłumaczy ks. Zdzisław Balon, od 2018 r. proboszcz i kustosz sanktuarium.


O parafii napiszemy też w najbliższym numerze "Gościa Krakowskiego" (nr 14. na 6 kwietnia). Do tematu wrócimy również tutaj.

« 1 »