Podczas Światowych Dni Młodzieży gościł w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu, a z młodzieżą modlił się m.in. na Błoniach, na Campus Misericordiae w Brzegach oraz w Tauron Arenie.
Kolejny dzień, czyli piątek, był dniem Drogi Krzyżowej z papieżem, która odbyła się na Błoniach. W czasie nabożeństwa, które uczestnicy nazwali później Drogą do Miłosierdzia, drewniany krzyż - symbol ŚDM nieśli przedstawiciele wspólnot szerzących na całym świecie dzieło miłosierdzia. Kolejne stacje wyznaczały natomiast kilkumetrowe dęby, które po zakończeniu Światowych Dni Młodzieży zostały posadzone na Białych Morzach.
Sobota 29 lipca zapisała się z kolei wydarzeniem niezwykłym - tego dnia papież Franciszek spełnił marzenie chorych dzieci leczonych w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimu i spotkał się z nimi na przejmującej modlitwie.
Papież Franciszek zapewnił dzieci, że podczas jego wizyty w Krakowie nie mogło zabraknąć spotkania z młodymi pacjentami tego szpitala. - Chciałbym zatrzymać się trochę przy każdym chorym dziecku, przy jego łóżku, przytulić je jedno po drugim, posłuchać choćby przez chwilę każdego z was i razem milczeć w obliczu pytań, na które nie ma natychmiastowej odpowiedzi. I modlić się... - mówił w hallu szpitala, gdzie zgromadziło się 50 dzieci z różnych oddziałów: onkologii i hematologii, kardiologii, chirurgii, ortopedii. Niektóre podpięte były do specjalistycznej aparatury.
Na twarzach dzieci oraz towarzyszących im rodziców i opiekunów widać było ogrom emocji - wzruszenia, radości z tego spotkania, ale i smutku wynikającego z przeżywania ciężkiej choroby. Wiele osób nie kryło łez.
- Ewangelia wielokrotnie pokazuje nam Jezusa, który spotyka się z chorymi, przyjmuje ich, a także chętnie wychodzi, aby ich znaleźć. Zawsze ich dostrzega, patrzy na nich tak jak matka patrzy na syna, który jest chory, i odczuwa budzące się w niej współczucie. Jakże bardzo chciałbym, abyśmy jako chrześcijanie byli zdolni do stawania u boku chorych tak jak Jezus - z milczeniem, z przytuleniem, z modlitwą - podkreślał Ojciec Święty, dodając, że nasze społeczeństwo jest niestety zanieczyszczone "kulturą odrzucenia", która jest przeciwieństwem kultury gościnności.
Ojciec Święty zapewnił również wszystkich, którzy ewangeliczną zachętę „chorych nawiedzać” uczynili swoją osobistą decyzją życiową: lekarzy, pielęgniarki, wszystkich pracowników służby zdrowia, jak również kapelanów i wolontariuszy, że mocno ich wspiera.
- Niech Pan pomaga wam w dobrym wypełnianiu waszej pracy, zarówno w tym, jak i w każdym innym szpitalu na świecie. I niech wam wynagrodzi, obdarzając was pokojem wewnętrznym oraz sercem zawsze zdolnym do czułości. Dziękuję wam za to spotkanie! Zabieram was ze sobą w miłości i modlitwie. Proszę was też - nie zapominajcie modlić się za mnie - prosił papież.
Po spotkaniu w hallu szpitala Ojciec Święty poszedł na SOR, gdzie odwiedził najciężej chore dzieci.