W sobotę wieczorem, 3 maja, krakowscy maturzyści zebrali się w bazylice Mariackiej, by pomodlić się za powodzenie zbliżających się egzaminów.
Eucharystii przewodniczył ks. infułat Dariusz Raś. Homilię do zebranych abiturientów wygłosił ks. Adam Kurdas z Wydziału Katechetycznego krakowskiej kurii.
Zwrócił on uwagę, że maturzyści stoją obecnie na progu dorosłego życia i zadają sobie szereg pytań, w tym o to, jaki będzie ten egzamin i czy dostaną się na wymarzone studia.
- Odwołując się do dzisiejszej Ewangelii, wskazać trzeba, że Jezus zadał w niej dwa pytania. Po pierwsze: czy apostołowie mają coś do jedzenia? A kiedy powiedzieli mu "nie", kazał im zarzucić sieci w konkretnym miejscu - przypomniał kapłan, oceniając, że oznacza to, że Pan Bóg zawsze w pierwszej kolejności chce się zatroszczyć o to, co jest dla człowieka najpotrzebniejsze.
- I kiedy może w waszych sercach rodzi się lęk przed dniami egzaminów, ta ewangeliczna scena pokazuje, żebyście się nie bali. Że wystarczy Mu zaufać - podkreślił.
Następnie wskazał, że ważniejsze jest drugie pytanie Chrystusa - o miłość. - To pytanie, którego nie można w życiu omijać. Czy potrafię kochać? Pana Boga i bliźniego? Bóg stawia je przed nami każdego poranka. I jeśli odpowiemy mu "tak", to On nas poprowadzi, nawet przez najtrudniejsze momenty - przekonywał ks. A. Kurdas.
Duchowny dodał, że z takiego zawierzenia Bogu wynika jedno przekonanie. - Jeśli w dniu egzaminów odpowiecie, że Go kochacie, to musicie mieć też świadomość, jak bardzo On was kocha. I że Jego łaska będzie wam towarzyszyć - zapewnił.
Następnie spytał abiturientów, czy może w którymś z nich tli się poczucie powołania do służby Bogu. - Ale może współczesny świat i kultura hamują was, by go podjąć. Nie bójcie się. Nie ma na co czekać. Róbcie to, do czego wzywa was Bóg - podkreślił.
Na zakończenie ks. Kurdas życzył maturzystom, by z odwagą odpowiadali na Boże wezwania. - Matura jest po to, by ją zdać. I tego wam życzę. Amen - podsumował. Na zakończenie Mszy św. poświęcono długopisy przygotowane przez archidiecezję krakowską, które maturzyści mogli zabrać na egzaminy.
- Przyszłam tutaj, by wesprzeć się duchowo. Pomodliłam się o dary Ducha Świętego i mam nadzieję, że wiedza i zawierzenie Bogu wystarczą, by pomyślnie przejść czas nadchodzącej matury - przyznała Emilia.