Od dziś w budynku spichlerza przy krakowskim pl. Sikorskiego, gdzie mieści się oddział Wyspiański Muzeum Narodowego, można oglądać rysunek "Bok stall z kościoła Świętego Krzyża w Krakowie", powstały w roku 1896.
Kilkadziesiąt tysięcy złotych na zakup rysunku Wyspiańskiego przekazało z budżetu państwa Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wspomnieć wypada, że była to cena okazyjna, ponieważ właścicielom zależało na tym, aby dzieło znalazło się w zbiorach muzealnych, dostępne dla wszystkich (z przerwami, bo to jednak rysunek na papierze). Na wolnym rynku kolekcjonerskim można byłoby dostać za nie o wiele więcej.
W stałej, choć stale zmienianej ekspozycji w budynku przy pl. Sikorskiego jest bez mała 200 prac genialnego artysty. Cykliczna zmiana ekspozycji wynika z tego, że zgromadzone prace to w znacznej większości pastele na papierze, ołówkowe i węglowe szkice oraz rysunki, krótko mówiąc - obiekty wrażliwe na światło i wpływy atmosferyczne, łatwe do uszkodzenia. A jeszcze od czasu do czasu do zbiorów dorzucane jest coś nowego.
Kościół Świętego Krzyża był pod koniec XIX wieku w kiepskim stanie. "Obrazy, drewniane ołtarze i stalle niknęły pod grubemi warstwami kurzu, wnętrze posępne było, groźne, dzikie, pajęczyn pełne czarnych i mroku" - pisał Wyspiański w krakowskim "Życiu".
Możność pracy przy renowacji kościoła załatwili mu architekci Tadeusz Stryjeński i Zygmunt Hendel. Wiedzieli, że Wyspiański, mimo młodego wieku, jest już mistrzem. Zlecono mu projekt polichromii ściennej prezbiterium i nawy głównej. W miarę wymiatania brudu i śmieci okazywało się, że świątynia ma - wprawdzie zniszczone i kiepsko widoczne spod sadzy - ślady i pozostałości dawnych zdobień malarskich. Tak więc robota, którą wykonywał Wyspiański, była w dużej mierze pracą dokumentującą dawny stan gotyckiego wnętrza. A w takich inwentaryzacjach Wyspiański, ze swoim doskonałym warsztatem rysownika, był biegły. Rysunek "Bok stall z kościoła Świętego Krzyża w Krakowie" jest właśnie takim przykładem artystycznej dokumentacji.