W mieście gminie Czarny Dunajec praca na roli ma się dobrze. Zobaczyli to nawet kibicie niedawnego wyścigu kolarskiego, kiedy kamery pokazywały połacie zielonych pól.
Ten fakt podczas otwarcia Hołdymasu 2025 w Chochołowie zauważył też Czesław Wajda, przewodniczący Rady Miasta i Gminy Czarny Dunajec.
Dożynki nazywane są tam właśnie Hołdymasem, a tegoroczne odbywały się już 25. raz. Tym razem odbyły się w Chochołowie 24 sierpnia. - Pozdrawiam wszystkich rolników, którzy naprawdę trudzą się pracą na roli. Jakże było wspaniale obserwować niedawny wyścig kolarski (Tour de Pologne) transmitowany przez telewizje i ujęcie kamer z helikoptera, kiedy na terenie naszej gminy było tak dużo zielonych i uprawianych pól. O to nam przecież chodzi, by to rolnictwo żyło, rozwijało się - stwierdził C. Wajda. - Można powiedzieć, że Hołdymas to są największe na Podhalu dożynki, takie zachowane w tradycji góralskiej. Dziś świętujemy bardzo mocno, choć skromniej niż kiedyś - wieniec mamy już tylko jeden, a dawniej przygotowywały je wszystkie miejscowości (czyli 15) naszej gminy - dodał burmistrz Marcin Ratułowski.
Podkreślił też, że Czarny Dunajec to wciąż gmina rolnicza. - Rolnictwo się zmienia. Nie ma już tylu małych gospodarstw, ale są duże gazdówki, często obejmujące połowę wsi. Silnie rozwija się produkcja mleka i serów, a także przetwórstwo. To dowód, że Podhale to nie tylko turystyka - zaznaczył burmistrz.
Pierwszym punktem Hołdymasu była Msza św. w kościele św. Jacka w Chochołowie.
Jak co roku, atrakcją była później parada zaprzęgów konnych, której trasa wiodła od kościoła na Kamieniec w Chochołowie. Andrzej Jakubiec "Kubosek" żartobliwie przedstawiał wszystkich dostojnych gości, którzy zasiedli w konnych zaprzęgach. Do Chochołowa zjechali się bowiem gospodarze, hodowcy koni i owiec, przedstawiciele Polonii, partnerskich samorządów m.in. z Węgorzewa i Litwy (oficjalna umowa o partnerstwie będzie podpisana z samorządem sąsiedniego kraju w 2026 r.). Nie zabrakło samorządowców różnych szczebli, a także bardzo licznych delegacji OSP i ZP z pocztami sztandarowymi, a także Rady Miasta i Gminy Czarny Dunajec.
Zadbano też o atrakcje dla dzieci, które korzystały ze strefy zabaw i sportu, a dorośli z chęcią odwiedzali stoiska gastronomiczne i strefę astro, gdzie można było podziwiać słońce przez teleskop. Sporo też działo się przy stołach regionalnych, przygotowanych przez oddziały Związku Podhalan i koła gospodyń wiejskich. Można było skosztować bryndzy, oscypków, korbocy, chleba na zakwasie, kwaśnicy, pasztetów, kiełbas, dziczyzny, nalewek. Były też słodkości - chrust, oponki i tradycyjne drożdżowe babki.
Na plenerowej scenie wystąpiły zespoły, m.in. Cornodunajeckie Orły (połączone siły kilku zespołów regionalnych z terenu miasta i gminy Czarny Dunajec), zespół góralski Juhasi, a także goście ze Słowacji - Zespół Regionalny "Sliačanka". Publiczność bawiła się także przy koncertach Teresy Mirgi i Kałe Bała, zespołu Diiya. Zaś gwiazdą wieczoru był Afromental, który nie tak dawno koncertował w Nowym Targu podczas Jarmarku Podhalańskiego.