Uroczystości w sanktuarium pasyjno-maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej przewodniczył abp Marek Jędraszewski, który mówił do młodych, że od nich zależy przyszłość Polski.
Była to już 53. pielgrzymka Ruch Światło-Życie Archidiecezji Krakowskiej oraz Duszpasterstwa Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej Grupy Apostolskie RAM Archidiecezji Krakowskiej do Matki Bożej Kalwaryjskiej.
Kandydaci do przyjęcia posługi animatora i moderatora, najpierw uczestniczyli w rekolekcjach w Bystrej Podhalańskiej i w Zembrzycach, a w piątek 29 sierpnia przyjechali już do Kalwarii Zebrzydowskiej, by wyciszyć się i raz jeszcze usłyszeć w sercu potwierdzenie podjętej decyzji, by służyć Bogu i Kościołowi. Był więc czas na Eucharystię, uwielbienie, nieszpory, a sobotni poranek 30 sierpnia rozpoczęła jutrznia oraz pełna radosnego wyczekiwania modlitwa przygotowująca do Mszy św., której przy ołtarzu polowym przewodniczył metropolita krakowski.
- Dlaczego chcę przyjąć błogosławieństwo animatora? Ponieważ chcę służyć drugiemu człowiekowi, tak jak Pan Jezus służył innym ludziom. Dla mnie to jest bardzo ważne, żeby starać się pomagać drugiemu człowiekowi rozwijać wiarę. Chciałabym też to, co dostałam od oazy, przekazywać dalej - stwierdziła tuż przed Mszą św. 16-letnia Karina z Nowego Targu, która do Ruchu Światło-Życie należy od 2014 r. - W trudniejszych momentach mojego życia widziałam ogromne działanie Pana Boga i właśnie dlatego idę za Nim, bo wierzę, że On jest obok mnie nawet wtedy, kiedy ja Go nie widzę - przekonywała, a Julka (również 16 lat) z parafii Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Prokocimiu opowiadała, że przyjmuje krzyż, by służyć dzieciom jako animatorka i prowadzić je do Boga. - W Ruchu jestem już 7 lat i chcę, żeby teraz kolejne pokolenie mogło poznawać tę Bożą miłość, która jest ogromna i niezmierzona. Chcę się poddać woli Bożej i pozwolić się napełnić Duchowi Świętemu, bo to, co do tej pory On we mnie uczynił, jest rzeczą cudowną i najpiękniejszą, jaka mogła mnie spotkać. Wlał w moje serce wiarę, dał się poznać i pozwolił pokochać samą siebie - mówiła, nie kryjąc wzruszenia, Julka. Jej koleżanka Ania (z parafii św. Maksymiliana Kolbego w Mistrzejowicach) przyznała z kolei, że krzyż animatora będzie dla niej symbolem, że żyje w niej Duch Święty. Chcę dawać świadectwo, że faktycznie On we mnie działa i przemienia moje serce. A dzięki temu, że przemienia moje serce, mogę próbować przemieniać serca innych osób, ewangelizować je, zwłaszcza dzieci, i walczyć o ich wiarę. Bo wiara ratuje życie - zapewniała Ania.
Metropolita krakowski w homilii prosił zaś młodych, by każdy z nich był "bardziej człowiekiem, bardziej dzieckiem Bożym, bardziej kimś kochającym Boga i drugiego człowieka". Nawiązując zaś do przemówienia Jana Pawła II do młodych z 12 czerwca 1987 roku, które papież wygłosił na Westerplatte, wskazał m.in., że moc ducha, moc sumień i serc, moc łaski i charakterów płynie z "obcowania z Bogiem na gruncie wewnętrznej prawdy swego sumienia", a zagrożeniem dla tej prawidłowości jest relatywizm. Abp Marek Jędraszewski przekonywał też, że dziś Ojciec Święty powiedziałby wprost, że zagrożeniem są ideologia gender i wszystko, co z nią jest związane.
- Wbrew wszystkim mirażom ułatwionego życia musicie od siebie wymagać. To znaczy właśnie więcej być. Człowiek staje się, jest bardziej człowiekiem, kiedy wymaga od siebie samego - mówił - także w kontekście wprowadzanej do szkół edukacji zdrowotnej - arcybiskup. - Co to za zdrowie, które ma polegać na tym, że zatruwa się serce młodego człowieka? Że się je deprawuje, że się je uczy rzeczy, których się nie powinno czynić? To jest zdrowie? To jest deprawacja! Perfidna, kłamliwa i sami wiecie, kto jest ojcem kłamstwa wszelkiego i zarzewiem wszelkiej ludzkiej deprawacji - podkreślił, apelując do młodych, aby dali świadectwo w swoich środowiskach, wobec koleżanek i kolegów i nie tylko nie wahali się nie chodzić na tego rodzaju zajęcia, ale także, by mówili, że to niebezpieczne. Zachęcał też, by mieli w sobie dość mocy, by prosić rodziców, aby ich z tych zajęć wypisali.
- Od was zależy i musi zależeć przyszłość Polski. Od tego, kim będziecie, od waszego być, ale także od tego, co będziecie mieć w sercach, co będzie waszym skarbem, waszym dziedzictwem - podkreślił metropolita.
Całej homilii można posłuchać TUTAJ.
Pobłogosławieni animatorzy, ciesząc się z tego faktu, mówili też, że dzisiejsza uroczystość jest niczym zaproszenie do dalszej działalności, i wzmocnienie na drodze dalszej rozwoju. - Chodzi o rozwój na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony to płaszczyzna służby, bycia dla innych, a z drugiej - płaszczyzna rozwoju, samego siebie, czyli dążenia do coraz pełniejszej miłości wobec Chrystusa i bliźnich. Do budowania osobistej relacji z Jezusem, a w konsekwencji do budowania wspólnoty osób wierzących - przekonywał Piotr (18 lat) z parafii Matki Bożej Różańcowej na Piaskach Nowych.
Warto dodać, że w 25 oazowych turnusach uczestniczyło ponad 1300 osób.
Podczas dzisiejszej Mszy św. błogosławieństwo do posługi przyjęły też nowe pary rejonowe Domowego Kościoła.