Wszystkie drogi prowadzą do Kalwarii Zebrzydowskiej. W najbliższą niedzielę 14 września odbędzie się bowiem XXXIII Pielgrzymka Rodzin Archidiecezji Krakowskiej.
Jeśli ktoś nie ma jeszcze planów na niedzielę, albo waha się, czy do Kalwarii pojechać, zapewniamy: warto tam być, dać świadectwo swojej wiary i przynależności do Kościoła, zawierzyć swoją rodzinę Kalwaryjskiej Pani oraz stać się częścią tej pięknej wspólnoty, jaką w Kalwarii tworzą rodziny naszej diecezji. A zazwyczaj podczas tej pielgrzymki spotyka się kilkadziesiąt do stu tysięcy osób.
Hasłem tegorocznej Pielgrzymki Rodzin Archidiecezji Krakowskiej nieprzypadkowo będą słowa zaczerpnięte z encykliki św. Jana Pawła II Evangelium Vitae - "Rodzina sanktuarium życia". - W tym dokumencie, który został wydany 30 lat temu, papież podkreślał, że to Bóg jest dawcą życia w rodzinie i poprzez rodzinę. Dziś próbuje się o tym zapomnieć, a różne środowiska chcą sprowadzić życie do wymiaru czysto biologicznego, opierając je tylko i wyłącznie na naukach ścisłych. Nie można jednak mówić o życiu, pomijając jego wymiar antropologiczny, a w konsekwencji godność człowieka oraz fakt, iż życie jest święte - od poczęcia do naturalnej śmierci - zaznacza ks. Paweł Gałuszka, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Kurii Metropolitalnej w Krakowie oraz prezes Fundacji Towarzyszenia Rodzinie im. prof. Stanisława Grygiela w Krakowie.
Jego zdaniem dzisiaj w społeczeństwie dokonuje się wręcz ogromna batalia, jeśli chodzi o świadomość świętości życia - bardzo często próbuje się pozostawić tę sprawę tylko i wyłącznie decyzji poszczególnych małżeństw, a nawet poszczególnych osób, które żyją w małżeństwie. W efekcie sprawa życia przechodzi do sfery prywatnej, a każdy decyduje po swojemu. - Natomiast my, poprzez tę pielgrzymkę, poprzez hasło "Rodzina sanktuarium życia", chcemy pokazać, że życie nie podlega zasadzie indywidualnego wyboru, ale zawsze jest wyrazem otwartości na działanie Pana Boga. Dzisiaj trzeba jasno powiedzieć, że życie nie jest wyborem prywatnym, ale że człowiek zostaje życiem obdarowany - otwiera się na to, aby być ojcem, matką, decyduje, kiedy jest najlepszy moment na poczęcie dziecka, ale wie, że życie jest wartością najświętszą, najważniejszą - tłumaczy ks. Paweł.
Zauważa też, że rodzina XXI wieku jest narażona na ataki uderzające w nią z dwóch stron. Chodzi zarówno o ataki zewnętrzne, gdzie łatwo jest sprecyzować, kto jest wrogiem, a kto sprzymierzeńcem rodziny, jak i o ataki wewnętrzne, gdy sami małżonkowie coraz częściej podważają sakralny wymiar małżeństwa i rodziny oraz ulegają pokusom, przyjmując postawy pełne hedonizmu, egoizmu, konsumpcji. - Szczególnie zaś boli nas, duszpasterzy, i przeraża fakt, gdy osoby żyjące w sakramentalnym małżeństwie (a także należące do różnych ruchów i wspólnot Kościoła!) pozwalają sobie na brak jednoznacznego określenia się w temacie aborcji. W tej kwestii nie ma miejsca na żadne "ale" - stwierdza ks. P. Gałuszka.
To właśnie dlatego w rozważaniach Drogi Krzyżowej, które wybrzmią na kalwaryjskich dróżkach, tak mocno zaznaczony będzie problem aborcji. Autorami tych rozważań są Magda Guziak-Nowak i Marcin Nowak, małżeństwo z kilkunastoletnim stażem, rodzice piątki dzieci, diecezjalni doradcy życia rodzinnego, związani z Polskim Stowarzyszeniem Obrońców Życia Człowieka. - Inspiracją podczas ich pisania były dla nas różne teksty św. Jana Pawła II, m.in. encyklika Evangelium vitae, która jest ciągle zaskakująco aktualna. Inspirowały nas także spotkania, żywe historie osób, które musiały wybrać: śmierć albo życie. I wreszcie nasze doświadczenia zawodowe: rozmowy o aborcji z młodzieżą w szkołach i na rekolekcjach, spotkania z niepłodnym małżeństwami i ich dylematy wokół in vitro, towarzyszenie rodzicom tracącym swoje nienarodzone dzieci - opowiada Magda.
"Pan Jezus był »winny«. Głosząc miłość, prawdę, sprawiedliwość, pokój, nie pasował do zastanego porządku. Zginął jako bluźnierca, kłamca i awanturnik, a był po prostu wyrzutem sumienia. Oni też są »winni«. Oni, czyli dzieci nienarodzone, starcy, niepełnosprawni i wszyscy ci, których niektórzy chcieliby się pozbyć, uzasadniając ich śmierć pozornie szlachetnymi pobudkami" - usłyszymy m.in. podczas stacji pierwszej. .
Niepokoić muszą też słowa, które padną podczas stacji trzeciej: "Pierwszym upadkiem na eugenicznej równi pochyłej jest aborcja, dla której wielu znajduje pseudo uzasadnienia. Najpierw legalizuje się aborcję z powodu czynu zabronionego, dalej gdy zagrożone jest zdrowie kobiety, wreszcie aborcję z przyczyn społecznych i, chciałoby się powiedzieć, że na końcu aborcję na żądanie. Tylko że to nie jest koniec żądań twórców »nowego, wspaniałego świata«. Po aborcji na żądanie przychodzi bowiem czas na aborcję postnatalną, czyli po urodzeniu np. do momentu, gdy dziecko zdobędzie umiejętność rozpoznawania się w lustrze. Jeśli już dobrze opanowaliśmy sterowanie narodzinami, w agendzie politycznej pojawia się eutanazja starców, niemowląt i dzieci do 12. roku życia. Na innym torze trwają natomiast eksperymenty na najmłodszych - embrionach, które można mrozić, oceniać ich jakość, handlować nimi… W każdym kraju na świecie, gdzie zalegalizowano jakąkolwiek formę aborcji, zwolennicy jakościowej selekcji ludzi idą po więcej. To równia pochyła, po której człowiek stacza się z coraz większą prędkością, aż straci zdolność do zatrzymania się i wykrzyczenia: Stop!".
Jeszcze bardziej do bram naszych sumień zapukają rozważania stacji czwartej, czyli m.in. takie słowa: "Jak to możliwe, że używamy tych samych słów, a mamy na myśli coś zupełnie innego? Dzieje się tak, ponieważ aborcyjna narracja, od początku do końca, jest zbudowana na kłamstwie. Śmiercionośna mistyfikacja rozpoczyna się od nadawania nowych definicji kluczowym pojęciom. I tak na przykład o aborcji mówi się najczęściej, że to po prostu przerwanie ciąży. A przecież skoro istnieje życie, to może je przerwać tylko śmierć. Przerwanie ciąży nie jest więc jedynie zatrzymaniem procesu w organizmie kobiety - to śmierć dziecka. Środowiska proaborcyjne wkładają też wiele wysiłku w odczłowieczenie dziecka nienarodzonego. Zaprzeczają jego naturze, nazywając je »tkanką ciążową«, która nie czuje bólu".
"Wykonało się. Myślę o tobie, mamo dziecka, które nie mogło się narodzić. Płaczę z tobą z powodu jego niezasłużonej i niesprawiedliwej śmierci. Świat zatrząsł się w posadach, bo silniejszy zabił słabszego, lekarz stanął przeciwko pacjentowi, matka podniosła rękę na własne potomstwo. Płaczę nad tobą, droga mamo, która uwierzyłaś sprzedawcom naiwnej opowieści o aborcji jako "leku" na całe zło. Wiem, że chciałabyś cofnąć czas, że żałujesz, iż nie usłyszysz »Mamo«" - zamyśla się Magda Guziak-Nowak i zaprasza do Kalwarii.
Pielgrzymka, jak co roku, rozpocznie się o godz. 9, od Drogi Krzyżowej (początek przy stacji "U Piłata"), podczas której kobiety poniosą kopię cudownego obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej, a mężczyźni - krzyż. O godz. 11.30 przy ołtarzu polowym zostanie odprawiona Msza św. Przewodniczyć jej będzie metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.