Wieczór otworzył występ chóru Retro Gospel, a później scenę przejął dwustuosobowy chór prowadzony przez Nate’a Glaspera Jr. oraz Volney’a Morgana.
Kilkunastoosobowy chór Retro Gospel był owocem dwudniowych warsztatów, których szefową była pochodząca z USA Nancy Grandquist, autorka pieśni chrześcijańskich i liderka muzyczna różnych wspólnot. Z seniorów wydobyła ona wszystko to, co najlepsze i obudziła drzemiące w nich gospelowe talenty.
Również dwa dni trwały 27.Warsztaty Gospel w Krakowie, których zwieńczeniem, jak co roku, był koncert finałowy festiwalu. Każda z osób tworzący ten niecodzienny chór (stworzony przez ludzi, którzy wcześniej się nie znali, więc też nigdy wspólnie nie śpiewali) w jego fantastyczne brzmienie dołożyła swoją cegiełkę sprawiając, że wieczór stał się niezapomnianym przeżyciem dla każdego, kto przyszedł do Hali 100-lecia Cracovii.
- Prośmy Boga, wszyscy wspólnie, by wypełnił to miejsce swoim pokojem i miłością. Czujecie tę Jego obecności? Jesteście za nią wdzięczni? - mówili, rozpoczynając koncert, Tony Adams, dyrektor festiwalu, oraz Nate Glasper Jr. i Volney Morgan. Nate i Volley to charyzmatyczni artyści od lat związani ze sceną gospel (w USA i w Wielkiej Brytanii), liderzy uwielbienia i nauczyciele młodego pokolenia muzyków. Teraz, w Krakowie, również dali sobie radę z uczestnikami warsztatów, nawiązując z nimi nić serdecznego muzycznego porozumienia, którego fundamentem był, rzecz jasna, Jezus Chrystus. Bo gospel to Ewangelia, a koncert finałowy stał się jednym wielkim dwugodzinnym uwielbieniem. Inaczej być nie mogło, skoro festiwalowi towarzyszyło hasło "Heart od Worship", co oznacza "Serce uwielbienia".
- Czasem, gdy wydaje ci się, że jesteś sam, gdy szukasz przyjaciela, a ten ktoś akurat nie ma czasu, pamiętaj, że jest z tobą Jezus. On ma dla ciebie czas, ale nie musisz Mu mówić, jak wielki jest twój problem. On to wie. Mów o tym, jak wielki jest twój Bóg i jak wiele może zdziałać w twoim życiu - zachęcał Volle Prosił też, by każdy obecny w hali oddał Bogu swój lęk i strach, które towarzyszą codzienności, a On w zamian da pokój serca. - Oddaj Mu też swój smutek, a On da radość, bo transakcje zawierane z Bogiem mogą mieć tylko dobre skutki - zapewniał.
Obaj muzycy zwrócili także uwagę na ważny fakt: że docenić, iż znajdujemy się w takiej części świata, w której wolno nam wyznawać wiarę w Boga. Są bowiem takie miejsca, gdzie ludzie wierzący nie mogą się gromadzić, a przyznanie się do Boga grozi śmiercią.
Jak więc można najkrócej podsumować ten niedzielny październikowy wieczór? Chyba tylko w taki sposób, że było i spokojnie, klimatycznie, i żywiołowo, energetycznie, a chór i uczestnicy koncertu doświadczyli wielu wzruszeń. Niektóre osoby nie kryły nawet łez, bo tak mocno przeżywały śpiewane słowa gospelowych piosenek.
W ramach festiwalu, który trwał 6 dni, i któremu patronował m.in. "Gość Niedzielny", odbyły się też wieczór uwielbienia, czy warsztaty dla wszystkich, którzy już prowadzą uwielbienia w swoich wspólnotach i kościołach, oraz dla tych, którzy chcą się w tym kierunku rozwijać.