Spadają z nieba...

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 24/2012

publikacja 14.06.2012 00:00

Stowarzyszenie „Budujemy Nadzieję”. – Czasem aż łzy radości płyną, że mogę na nich liczyć. To wspaniali młodzi ludzie! Dzięki nim człowiek stanął na nogi. Zawsze są, gdy trzeba – mówi pani Basia, która od młodych wolontariuszy pomoc dostaje i... sama im pomaga.

Dzieci z domów dziecka ze swoimi aniołami zobaczyły m.in. krainę pełną dinozaurów Dzieci z domów dziecka ze swoimi aniołami zobaczyły m.in. krainę pełną dinozaurów
Archiwum Stowarzyszenia „Budujemy Nadzieję”

Kilka lat temu, jeszcze jako wolontariusz Stowarzyszenia „Wiosna” i lider rejonu „Skawina”, zapukałem do domu mieszkającej w Przytkowicach pani Basi. Wiedziałem, że jej 9-osobowa rodzina mieszka w ciężkich warunkach i prawdopodobnie potrzebuje wsparcia – opowiada 20-letni Norbert Pachel, tegoroczny maturzysta i założyciel oraz prezes działającego w Skawinie, Krakowie i okolicznych miejscowościach Stowarzyszenia „Budujemy Nadzieję”.

U nas jakoś to jest...

Okazało się, że podczas wypełniania ankiety, niezbędnej do zorganizowania Szlachetnej Paczki, pani Basia myślała nie tylko o potrzebach swojej rodziny, ale także sąsiadów i znajomych. Bo w Przytkowicach mieszka dużo rodzin, które słowo „bieda” znają aż za dobrze. Przy wielu pozycjach, nawet podstawowej żywności, mówiła więc: „Może innym to się bardziej przyda. Bo u nas jeszcze jakoś to jest”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.