Redaktor wydania

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 39/2012

publikacja 27.09.2012 00:00

Mając w pamięci katastrofalną powódź z 2010 r., niektórzy Małopolanie obawiają się przede wszystkim wody.

Dziwią się, gdy im rzec, że na dłuższą metę zagraża nam... susza. Wysychają małopolskie studnie, obniża się poziom rzek, ziemia pęka. Powodem hydrologicznej suszy jest przede wszystkim długotrwały brak opadów. Do tego dochodzi jednak betonowanie i asfaltowanie czego się da. W rezultacie woda z opadów błyskawicznie spływa do rzek, nie wsiąkając w glebę. O wysychającej Małopolsce piszemy na ss. IV–V.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.