„Gość” w kapsule czasu

Miłosz Kluba

publikacja 20.12.2012 15:57

Do kuli znajdującej się pod krzyżem na sygnaturce kościoła oo. dominikanów trafił numer GN, którego głównym tematem była ewangelizacja Krakowa.

„Gość” w kapsule czasu "Gość Niedzielny" znalazł się wśród dokumentów "wysłanych w przyszłość". Miłosz Kluba/GN

Losy kuli zdjętej podczas remontu z wieżyczki na szczycie dachu śledziliśmy już od pewnego czasu: zarówno na naszych papierowych łamach, jak i za pośrednictwem portalu. Dziś doczekaliśmy się finału.

Do zamontowanej już na dachu kuli przeor krakowskiego klasztoru dominikanów o. Paweł Kozacki OP włożył, zamknięte w miedzianych pojemnikach monety (te, które włożono do niej w XIX w. oraz współczesne złotówki: we wszystkich dostępnych nominałach) oraz dokumenty. W kuli znalazły się fotokopie dokumentów znalezionych przy jej otwarciu, oraz kilka dokumentów współczesnych.

Najwięcej miejsca zajął tom „Dzieł zebranych” Jana Pawła II, obejmujący przemówienia podczas pielgrzymek do Polski. Oprócz tego zapakowano trzy dzienniki, zdjęcia z życia klasztoru, bibliografię dominikańskich publikacji oraz list. – Dokument pisany ręcznie, dobrym atramentem, ma największą szansę przetrwać te sto czy dwieście lat – wyjaśniał o. Paweł Kozacki. W liście znalazła się krótka opowieść o dzisiejszej sytuacji w Polsce i na świecie. Przeor przyznał, że część tekstu poświęcił pontyfikatowi Jana Pawła II oraz sytuacji w Kościele po jego śmierci.

Wszystkie rzeczy włożone do kuli czeka trudna próba wytrzymałości. Na dachu będą one narażone na sięgające kilkudziesięciu stopni różnice temperatur: od mrozu do upału (znacznie większego niż ten odczuwany w powietrzu).

W przekazie pozostawionym dla potomnych, który zostanie odczytany być może za kilkadziesiąt, może za sto, a może za więcej lat, swój udział ma także – jako jedyny tygodnik –  „Gość Niedzielny”. W kuli znalazło się wydanie z 28 października, w którym tematem numeru była ewangelizacja Krakowa. Umieszczono tam również panoramę miasta, wykonaną z sygnaturki kościoła dominikanów przez dziennikarza krakowskiego GN, podczas wcześniejszego wyjścia na dach.

Pozostaje mieć nadzieję, że dach ani sygnaturka przez długie lata nie będą potrzebowały remontu, bo przecież im starsza „kapsuła czasu”, tym jej zawartość ciekawsza dla odczytujących ją. – Mam nadzieję, że kiedyś również otworzą ją dominikanie – mówi o. Paweł Kozacki.