Co dziś powiedziałaby matka Zofia?

Paulina Biegaj

publikacja 16.04.2013 11:44

Beatyfikacja m. Zofii Czeskiej, założycielki sióstr prezentek, coraz bliżej.

Co dziś powiedziałaby matka Zofia? – Matka Zofia nie bała się wolności, otwarcia się na drugiego człowieka – podkreślał ks. prof. Jan Machniak Paulina Biegaj/GN

Żona, wdowa, członkini Arcybractwa Miłosierdzia, założycielka domu dla panien, a potem zakonu sióstr prezentek. Prekursorka integralnego wychowania młodzieży. Tym właśnie zasłynęła matka Zofia Czeska, a o jej życiu dyskutowano podczas konferencji naukowej przygotowującej Kraków do uroczystości jej beatyfikacji.

Zorganizowały ją w swoim klasztorze siostry prezentki, we współpracy z Katedrą Duchowości i Instytutem Duchowości Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II. Konferencji patronował kard. Stanisław Dziwisz, obecny był również bp Jan Niemiec z diecezji krzemienieckiej. Wśród prelegentów byli m.in.: ks. dr Krzysztof Tyburowski, ks. dr hab. Adam Olszewski, prof. dr hab. Renata Przybylska, dr hab. Teresa Olearczyk i dr Rafał Czupryk, którzy przypomnieli o początkach nauki Kościoła o wychowaniu i o początkach działalności m. Zofii. Z kolei o tym, jak matka Czeska młode dziewczęta wychowywała, opowiedziała s. dr Renata Gąsior, postulator procesu beatyfikacyjnego. Podkreślała, że najważniejsza w pedagogii Zofii Czeskiej była integralność.

– Wychowanie obejmuje trzy kwestie: poznanie samego siebie (psychika), relacje z drugim człowiekiem (cielesność) i relacje z Bogiem (duchowość). We wszystkich trzech chodzi o miłość. Wzorem wejścia w te trzy relacje jest Maryja – wyjaśniał ks. prof. dr hab. Jan Machniak.

Matka Zofia założyła pierwsze czynne polskie zgromadzenie zakonne. Chciała kontynuacji dzieła, które rozpoczęła w Domu Panieńskim, czyli w szkole dla dziewcząt. Do dzisiaj pozostała nauczycielką dla sióstr prezentek. Biorą z niej przykład zwłaszcza w okazywaniu szacunku drugiemu człowiekowi, w wychowywaniu do przeżywania wartości, do relacji z Bogiem w cichej służbie.

– Cały czas czujemy duchowo jej obecność wśród nas – podkreśla s. Paulina Turwoń i dodaje, że siostry często zastanawiają się, co dzisiaj powiedziałaby matka Zofia. – Dylematem było np. utworzenie koedukacyjnej szkoły. Jestem jednak przekonana, że nasza patronka zgodziłaby się na nią. Była bardzo otwarta – mówi s. Paulina.

Dzięki tej decyzji do szkoły przy ul. św. Jana już od trzech lat chodzi Cezary Pilch. Zależało mu, jak mówi, na spokojnej nauce. I szkolnej atmosferze wolnej np. od narkotyków. A co sądzi o patronce szkoły prezentek? – Podoba mi się jej odwaga – mówi Cezary.

– Można powiedzieć, że była chrześcijańską emancypantką, kobietą nie tylko odważną, ale i samodzielną. Miała mocny charakter. Nie bała się wolności, otwarcia się na drugiego człowieka – podkreśla ks. prof. Jan Machniak. Jak twierdzi, jej życie nie było łatwe. Ale przyjęła wolę Boga, żeby działać i poszła za wewnętrznym urokiem Maryi. – Ta konferencja ma przypomnieć jej postać jako świadka wiary w Roku Wiary. Dzisiaj ludzie boją się wolności, pojawia się u nich lęk, pytanie: „Co ja zrobię”? – dodaje.

A kto nie zdążył na tę konferencję, o drodze do świętości matki Zofii może posłuchać podczas spotkania, które odbędzie się 28 kwietnia w auli Karmelitańskiego Instytutu Duchowości o godz. 18 (po Mszy św. o godz. 17) przy ul. Rakowickiej. O matce Zofii opowiedzą ks. prof. Jan Machniak i s. Renata Gąsior.