Bezpiecznie na wodzie i lądzie

mk

publikacja 31.07.2013 19:00

W ramach obchodów Tygodnia św. Krzysztofa odbyła się akcja „MIVA pływa”. Były warsztaty, zwiedzanie statków, a także procesja barek po Wiśle.

Bezpiecznie na wodzie i lądzie Płynącym w procesji statkom towarzyszyła motorówka, z której kapłan błogosławił poszczególne jednostki Miłosz Kluba /GN

Przez dwa dni trwał misyjny piknik na krakowskich Bulwarach Wiślanych, zorganizowany przez MIVA – organizację pomagającą misjonarzom w zakupie środków transportu, Krakowską Żeglugę Pasażerską i Salezjański Wolontariat Misyjny „Młodzi Światu”.

W jego trakcie wszyscy chętni mogli zakupić misyjne pamiątki, wziąć udział w warsztatach (między innymi rękodzieła afrykańskiego oraz gry na bębnach), zwiedzić Park Edukacji Globalnej „Wioski Świata” oraz z bliska obejrzeć zacumowane przy bulwarach statki i barki, na co dzień pływające po Wiśle.

Nie zabrakło także modlitwy. W niedzielę, w kościele rektoralnym pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Krakowie, odprawiona została Msza św. w intencji kierowców oraz pobłogosławiono pojazdy. Dzień wcześniej ks. Stanisław Sudoł, proboszcz parafii na krakowskim Salwatorze, poświęcił statki i braki wiślane. Pierwsza „Procesja św. Krzysztofa” po Wiśle, w której wzięły później udział poświęcone jednostki, była jedną z największych atrakcji weekendowego pikniku.

– Nieustannie was obserwuję – mówił ks. Stanisław Sudoł, wyjaśniając, że sterujący barkami i statkami codziennie przepływają obok klasztoru ss. norbertanek i kościoła Najświętszego Salwatora. – Będąc tam proboszczem, otaczam was modlitwą byście szczęśliwie wypływali i wracali do portu – zapewniał. Po poświęceniu przyniesionej przez marynarzy figury św. Krzysztofa ks. Sudoł, korzystając z motorówki, podpływał do zacumowanych przy bulwarach wiślanych jednostek, by każdą z nich pokropić wodą święconą.

Zaproszeni goście, płynący na jednej z barek w procesji, wzięli także udział w prowadzonych tam warsztatach bębniarskich. Do zabawy rytmem i głosem dał się Rickiemu Lionowi wciągnąć nawet kapitan jednostki.