Tyle nam nagadałeś...

mk, pl

publikacja 17.09.2013 14:22

Kraków żegna wielkiego pisarza. Zakończyły się uroczystości pogrzebowe Sławomira Mrożka.

Tyle nam nagadałeś... Do krypty, w której złożona została urna z prochami Sławomira Mrożka, oprócz kard. Stanisława Dziwisza zeszli jedynie członkowie rodziny zmarłego i najważniejsi oficjalni goście Miłosz Kluba /GN

– Może pochowanie pisarza w Panteonie Narodowym to taka nasza narodowa zemsta. Tyle nagadałeś nam trudnych i prawdziwych rzeczy o nas – kim jesteśmy. Za to chowamy cię w Panteonie Narodowym z czcią. Sam zgotowałeś sobie ten los – powiedział o. Jan Andrzej Kłoczowski, dominikanin, podczas Mszy pogrzebowej w kościele św.św. Piotra i Pawła.

Minister kultury Bogdan Zdrojewski mówił: – Mamy świadomość, że kończy się dla nas w kulturze pewna epoka. Ona kończy się na raty tak, jak odchodzą wielcy reprezentanci świata kultury. To smutna refleksja. W ciągu niespełna jednej dekady tu, w Krakowie, zdążyliśmy pożegnać Wisławę Szymborską, Jerzego Nowosielskiego, Jerzego Jarockiego, wcześniej Stanisława Lema i Czesława Miłosza – wyliczał. – Dziś żegnamy mistrza mądrej groteski.

– Uczyliśmy się od ciebie, Sławku, przez całe nasze dorosłe życie. To dzięki tobie stawaliśmy się wieczorami artystami sztuki teatru. Teraz cię żegnamy. Kończy się dla nas twoja epoka – mówił Jerzy Stuhr. – Byłeś jedyną osobą, w towarzystwie której nie krępowałem się milczeć. Pozwól, że uczynię to jeszcze raz tutaj.

Sławomira Mrożka krótkimi przemówieniami pożegnali także prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, Vera Michalski-Hoffmann z Wydawnictwa Literackiego, prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz.

Wewnątrz świątyni, w Mszy św., której przewodniczył metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz, uczestniczyli zaproszeni goście, rodzina, władze samorządowe i krajowe. Krakowianie mogli śledzić przebieg uroczystości za pośrednictwem telebimu ustawionego na pl. św. Marii Magdaleny – tych, którzy wytrwali, stojąc na ul. Grodzkiej, nie było jednak wielu.

Wcześniej urna z prochami pisarza była wystawiona w Barbakanie od godz. 10 do 12.30. Obok niej znajdowała się przepasana kirem biało-czarna fotografia Sławomira Mrożka, a na stoliku – księga kondolencyjna. Były też wieńce od żony Susany Osorio-Mrożek, prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, władz Krakowa i Małopolski oraz wydawców. Wartę honorową pełnili strażnicy miejscy.

Jako jeden z pierwszych wpis w księdze kondolencyjnej złożył prezes Związku Artystów Scen Polskich. – Odszedł nakłuwacz absurdów naszego społecznego, narodowego pseudomyślenia nad Wisłą, humorysta, który dał materiał artystom scen polskich, dał nam repertuar. Nie mieliśmy go od czasów Aleksandra Fredry – powiedział dziennikarzom Olgierd Łukaszewicz. Po 12.30 urna została przewieziona czarnym karawanem konnym Drogą Królewską spod Barbakanu do kościoła św.św. Piotra i Pawła, gdzie rozpoczęła się Msza św. pogrzebowa.

Sławomir Mrożek został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Pisarza – jak odczytał w uzasadnieniu szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski – uhonorowano "w uznaniu wybitnych zasług dla kultury polskiej, za osiągnięcia w twórczości literackiej".

Prochy zmarłego 15 sierpnia pisarza zostały złożone w krypcie w Panteonie Narodowym w podziemiach kościoła św. św. Piotra i Pawła. Ma on być miejscem spoczynku wybitnych przedstawicieli sztuki, kultury i nauki. Na przygotowanym sarkofagu wyryte zostały imię i nazwisko zmarłego, pełne daty jego narodzin i śmierci oraz słowo: „pisarz”. Do godz. 18.30 krypta będzie otwarta dla tych, którzy będą chcieli oddać hołd S. Mrożkowi.