GOSC.PL
publikacja 21.09.2013 23:16
20 września na "zakopiance" poważnie potrącona została uczennica krakowskiego liceum.
Mimo protestów i listów mieszkańców, na zakopiance w Mogilanach nadal brakuje bezpiecznych przejść dla pieszych
Miłosz Kluba /GN
Do wypadku doszło na przejściu obok restauracji "Pokusa", gdzie odbywają się protesty mieszkańców. Domagają się oni właśnie możliwości bezpiecznego przedostania się na drugą stronę drogi. Młoda mieszkanka Gaju także brała udział w tych manifestacjach.
Do wypadku doszło, gdy licealistka była w drodze do szkoły – przechodziła przez zakopiankę zmierzając na przystanek autobusowy przed godz. 7. Obecnie przebywa w szpitalu.
– W imieniu Stowarzyszenia Mieszkańców Gminy Mogilany wyrażam serdeczną solidarność z L. i rodziną, życząc szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia. Jesteśmy z Wami! – mówi Sylwester Szefer, przewodniczący stowarzyszenia, które organizuje protesty i próbuje wymóc na zarządcy DK7, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, budowę w Gaju przejść zapewniających bezpieczeństwo pieszym. – Ile osób musi ulec wypadkowi, ile osób musi zginąć na "zakopiance", żeby w końcu zostały zbudowane bezpieczne przejścia i przejazdy? Ile razy mamy jeszcze blokować "zakopiankę", żeby decydenci zrozumieli, że mieszkańcy Gminy Mogilany to też ludzie, więc powinno się szanować nasze życie? - pyta.
Ostatnia blokada "zakopianki" miała miejsce 2 czerwca. Około 100 osób przechodziło przez przejście w Gaju, blokując przejazd samochodów na pół godziny. "Przejście w Gaju – droga do Raju", "Zakopianka – zabijanka" czy "Do Zakopanego po naszym trupie" – można było przeczytać na przygotowanych przez mieszkańców transparentach.
Szerzej o blokadzie i problemach mieszkańców Mogilan pisaliśmy w tekstach: "Przejście w Gaju - droga do Raju" oraz "Taka makabryczna zabawa".