Wielicka pastorałka

Bogdan Gancarz

publikacja 19.01.2014 18:35

Górnicy wieliccy składali hołd Jezusowi narodzonemu.

Wielicka pastorałka Na scenie przewijali się górnicy, krakowiacy i górale Bogdan Gancarz/GN

Pokazano to w „Wielickiej pastorałce górniczej”. Przedstawiono ją w nowoczesnym wielickim centrum edukacyjno-rekreacyjnym „Solne miasto”. Sala była po brzegi wypełniona widzami.

- Scęść Boze Wom wsyćkim, scęść Boze ludziska, którzyście przybyli z daleka i bliska. Witojcie w mej żupie, w ty stary salinie. Górnice Scęść Boze – w Wielicce nie zginie – witał zebranych ubrany w paradny frak górnika wielickiego z czasów austriackich  autor widowiska Stanisław Anioł.

Stanisław Anioł, wieloletni górnik wielicki, jest znany m.in. ze swych rzeźb solnych. Pracując nad „Wielicką pastorałką górniczą”, okazał się prawdziwym człowiekiem-orkiestrą. Nie tylko bowiem napisał tekst widowiska, lecz także opracował jego szczegółowy scenariusz, wykonał elementy zaprojektowanej przez siebie scenografii i wszystko wyreżyserował.

– Gdzie górnicy byli – jakie mieli troski, co się działo wtedy w całym dekanacie, kto witoł Dzieciontko – to obejrzeć macie – zachęcał zebranych autor „Pastorałki”.

Przed oczyma widzów maszerowała do kopalni rota górników wielickich w dawnych strojach roboczych, Żyd Jakub zachwalał swe towary w sklepie „Asortymenta rozmayte” w centrum Wieliczki, obok zaś targowały przekupki chrześcijańskie; ku narodzonemu Jezusowi szli z pokłonem górnicy z kryształem soli i narzędziami swej pracy oraz krakowiacy i górale, śpiewały Mu chóry anielskie i ludzkie.

– Widowisko skrzyło się humorem, było pełne rozmachu inscenizacyjnego. Bardzo udatnie autorowi i wykonawcom „Wielickiej pastorałki” udało się zgrać, pisany potoczystą frazą, wierszowany tekst gwarowy, podkreślający lokalność, z rozmaitymi formami teatralnymi. Prócz klasycznej gry scenicznej, były tu bowiem również elementy teatru cieni oraz teatru kukiełkowego w scenie w pałacu króla Heroda, w którego architekturze wykorzystano elementy znanych budowli wielickich – powiedziała po spektaklu Jolanta Górka, jedna z widzów.

– Godne uznania jest również zaangażowanie do współtworzenia „Pastorałki” licznych mieszkańców Wieliczki i okolic, często całych rodzin. To dobry przykład dynamizmu lokalnej amatorskiej działalności artystycznej – dodała J. Górka.

W „Pastorałce” wystąpiło 150 osób m.in. członkowie Teatru Amatorskiego im. kard. Karola Wojtyły w Pawlikowicach, zespoły pieśni i tańca „Mietniowiacy” i „Raciborsko”, wielickie chóry: „Camerata” i „Lutnia” oraz Chór im Jana Pawła II ze Strumian. Aniołami były dzieci z przedszkola w Mietniowe pod kierunkiem czterech uroczych anielic-przedszkolanek.

Zasłużone oklaski zbierali wszyscy wykonawcy „Pastorałki”, a szczególnie jej twórca Stanisław Anioł, a także Marek Turchan, przedsiębiorca z Mietniowa, wcielający się udatnie w rolę Rotnego dawnych górników wielickich i Jan Bodzioch z Pawlikowic, grający z dowcipem rolę Jakuba, żydowskiego sklepikarza z Wieliczki.

Autor dedykował „Wielicką pastorałkę górniczą” Janowi Pawłowi II, jako dar na zbliżającą się kanonizację papieża. Próby odbywały się w sali teatralnej przy kościele michalitów w Pawlikowicach, gdzie ćwiczy i występuje wspomniany Teatr Amatorski, działający od ponad stu lat. Gdy kard. Karol Wojtyła wizytował w 1976 r. parafię pawlikowicką, powiedział do aktorów: „Pilnujcie mi mojego teatru, podtrzymujcie dalszą działalność i rozwijajcie się wraz z nim”.

Spektakle „Pastorałki” były już prezentowane w Pawlikowicach i krakowskim Sanktuarium Jana Pawła II. W bieżącym roku będzie można ją obejrzeć jeszcze raz, w niedzielę 26 stycznia o godz. 15.00, w sali teatralnej przy kościele św. Michała Archanioła w Pawlikowicach.