Start do polityki

ks. Jacek Stryczek

|

Gość Krakowski 12/2014

publikacja 20.03.2014 00:00

Mój przyjaciel postanowił zostać politykiem. Nic mu nie jest, nic go nie boli. Ma sukces biznesowy, nie potrzebuje władzy. Uważam, że ma ze sobą jakiś problem. Po co mu to?

Jak lekarz staram się postawić diagnozę, zdefiniować chorobę. W każdym razie już jest postęp. Niedawno przestał być politykiem i wrócił do swoich korzeni – chce być samorządowcem. Polityka to jednak coś innego. Zanim zacznie się walka o wyborców, trzeba walczyć o wpływy w partii. Więc narady, knucia, koalicje i ciągła walka. Nie do końca można zdefiniować, na jakich zasadach przebiega ta gra i dlaczego jeden wygrywa, a drugi przegrywa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.