Droga do niepodległości

Bogdan Gancarz

publikacja 13.04.2014 12:12

O roli Krakowa w odzyskaniu niepodległości mówiono na sesji naukowej.

Droga do niepodległości Adam Słupek, chorąży Marszu Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej, wystąpił w trakcie sesji w replice munduru strzeleckiego z 1914 r. Bogdan Gancarz/GN

Odbyła się w krakowskim pałacu Wielopolskich, siedzibie władz miasta.

- Rozpoczynamy tą sesją obchody setnej rocznicy czynu niepodległościowego. Kraków jest najlepszym miejscem do organizowania takich obchodów. Był bowiem pierwszym miastem na polskiej drodze do niepodległości. Tutaj działały oddziały młodzieży niepodległościowej, które wyruszyły 6 sierpnia 1914 r. do królestwa. Tutaj wreszcie, po kolejnych czterech latach rozbrojono Austriaków i Kraków stał się wolny jako pierwsze z dużych miast polskich - powiedział prof. Jacek Majchrowski, prezydenta Krakowa.

Prof. Jerzy Wyrozumski, prezes Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, przypomniał z kolei, iż sesja „Kraków na drodze do niepodległości” jest 34. w cyklu organizowanych przez towarzystwo spotkań naukowych „Kraków w dziejach narodu”. - Mówimy o czasach, gdy realizowały się wezwania z modlitwy Mickiewicza: „O wojnę powszechną za wolność ludów prosimy Cię, Panie! O broń i orły narodowe prosimy Cię, Panie!”. Budziły się wówczas wielkie nadzieje, lecz za nimi szedł dramat narodu. Polacy musieli bowiem w czasie tej wojny walczyć w mundurach trzech armii zaborczych - powiedział prof. J. Wyrozumski.

Poznański historyk prof. Waldemar Łazuga stwierdził, że odzyskaniu niepodległości przez Polskę sprzyjała rola "Piemontu", jaką odgrywał Kraków. W XIX w. Piemont był tym włoskim krajem, gdzie zbudowano podstawy do zjednoczenia całych Włoch. Stąd potem określano tym mianem miejsca, gdzie budowano zręby niepodległości danego kraju. - Polski Piemont zaczął się ok. 1867 r., gdy Galicja uzyskała autonomię i Polacy poczuli swoją siłę. Działalność niepodległościowa Piłsudskiego, którego wielu uważało za fantastę, była w Krakowie możliwa dzięki temu, że rozpostarł nad nią parasol ochronny wpływowy polityk prof. Michał Bobrzyński - powiedział W. Łazuga.

Dr Jerzy Bukowski, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, przypomniał, że rozpoczęcie walki o niepodległość znalazło swój wyraz poetycki w wierszu Edwarda Słońskiego „Pierwsza Kadrowa”:

W carskich siedzieliśmy „tiurmach”,

Sybirskim gnano nas szlakiem,

A każdy z nas był szczęśliwy,

Że się urodził Polakiem.

(...)

Bóg mękę i krew odważył,

Wybrał z nich wszystko najczystsze –

I taką Polskę poniosła

Pierwsza Kadrowa w tornistrze!

Pierwszej Kompanii Kadrowej, polskiemu oddziałowi zbrojnemu, który rozpoczął zbrojną walkę o niepodległość, poświęcił swoje wystąpienie prof. Jacek Majchrowski. Prezydent Krakowa jest bowiem jednocześnie znanym badaczem historii walk o niepodległość. Stwierdził, że ustalenie składu personalnego oraz ilościowego tego oddziału nie było łatwe, gdyż już po czterech miesiącach od wyruszenia do boju nastąpiły w nim znaczące zmiany.

- Za członka Pierwszej Kompanii Kadrowej uważałem tego, kto spełniał jeden z trzech warunków. Po pierwsze: należał do oddziału, który rozpoczął działania wojenne wojska polskiego. Ta ogólna formuła pozwala na zaliczenie do składu „Kadrówki” pierwszego patrolu konnego „Beliny”. Po drugie: wszedł w skład oddziału sformowanego 3 sierpnia na krakowskich Błoniach. Ta formuła pozwala na wliczenie do Kompanii tych, którzy należąc do oddziału nie wyszli z nim świtem 6 sierpnia. Po trzecie: wyszedł z oddziałem 6 sierpnia o trzeciej z minutami rano. To z kolei pozwala na zaliczenie do oddziału tychy, którzy weszli w jego skład między 3 a 6 sierpnia - powiedział prof. Majchrowski.

Stwierdził, że spośród 165 członków „Kadrówki”, 13 zostało generałami. - Jeden z „kadrowiaków”, Władysław Belina-Prażmowski był moim poprzednikiem na stanowisku prezydenta Krakowa. Politycznie różnili się między sobą, lecz łączyła ich idea niepodległości Polski - podsumował swe rozważania prof. Majchrowski.

Sesji towarzyszyła niewielka wystawa pamiątek ze zbiorów Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Można było zobaczyć m.in. popiersie Józefa Piłsudskiego dłuta Konstantego Laszczki, obraz Jerzego Kossaka „Bitwa pod Laskami 1914”, gdzie na czele strzelców widać postać Edwarda Śmigłego-Rydza, późniejszego marszałka Polski, zestaw orłów legionowych oraz tzw. Tarczę Legionów pochodzącą z Żółkwi.

- Warto dodać, że miejsce naszych obrad, pałac Wielopolskich, jest także pamiątką zmagań niepodległościowych sprzed stu lat. W tym budynku powstał bowiem w 1914 r. Naczelny Komitet Narodowy, który stanowił zaplecze polityczne Legionów Polskich - przypomniał prof. Tomasz Gąsowski, historyk z UJ.