Brokułowa na zdrowie


Jan Głąbiński


|

Gość Krakowski 19/2014

publikacja 08.05.2014 00:15

Pora obiadowa. Duży ruch. – Najwięcej osób zamawia danie dnia – mówi pan Adam. Z kuchni dobiegają „kotletowe” odgłosy i piękny zapach zupy. 
W gastronomii znalazły pracę osoby z trwałymi zaburzeniami psychicznymi.

Jeden z pracowników zaprasza do skorzystania z usług punktu gastronomicznego Jeden z pracowników zaprasza do skorzystania z usług punktu gastronomicznego
Jan Głąbiński/GN

W punkcie gastronomicznym „U Starosty” szefuje Jolanta Brzyzek, która jest też terapeutką na oddziale psychiatrycznym w Szpitalu Powiatowym im. Jana Pawła II w Nowym Targu. – Zależy nam na przeciwdziałaniu wykluczeniu społecznemu osób z zaburzeniami psychicznymi. Chcemy stworzyć im odpowiednie warunki do pełnego i aktywnego udziału w życiu społecznym, w miarę ich indywidualnych możliwości. Naszym celem jest także rozwijanie pozaszpitalnych form terapii i rehabilitacji dla osób z zaburzeniami psychicznymi – mówi pani Jolanta. Do obowiązków Barbary Chlipały z Nowego Targu należy m.in. prowadzenie księgowości. – Z poprzedniego stanowiska musiałam zrezygnować z powodu choroby. Nie byłam czynna zawodowo kilka lat. Praca na pewno poprawia człowiekowi samopoczucie, czuję się potrzebna, zaangażowana – przyznaje pani Basia.


Starosta się zajada


Prowadzenie punktu gastronomicznego to jedna z form podstawowej działalności Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Psychiatrii na Podhalu „Powroty” założonego w 2007 roku. W ramach stowarzyszenia działa spółdzielnia socjalna.
– Dzięki działaniom spółdzielni osoby chore szybko wychodzą z tzw. dołka i następuje remisja (ustąpienie) choroby – zaznacza psychiatra Maciej Jachymiak, wicestarosta powiatu nowotarskiego. To właśnie w nowej siedzibie starostwa znalazło się miejsce na punkt gastronomiczny prowadzony przez spółdzielnię i stowarzyszenie.
– Mamy nawet za sobą organizację pierwszej imprezy okolicznościowej, jaką były chrzciny – cieszy się pan Adam. Powoli kalendarz na zamówienia cateringowe, przyjęcia zapełnia się. – Nasz atut to lokalizacja tuż obok centrum, z dużą ilością miejsc parkingowych – wyliczają dumnie pracownicy. Obsługa punktu gastronomicznego na pewno będzie jeszcze szukać klientów wśród osób, które przyjeżdżają na nowotarski targ w każdy czwartek i sobotę.
– Fajnie, że takie osoby mogą znaleźć pracę, są usatysfakcjonowane z tego, co robią – mówi Kinga Rayska-Chrzanowska, pracowniczka starostwa, która przychodzi tu, jak blisko 150 innych urzędników, na śniadanie czy obiad. Stołuje się tam też wicestarosta Maciej Jachymiak.


Swoje owoce i warzywa


Od wiosny 2015 spółdzielnia będzie miała do dyspozycji ziemię pod uprawę warzyw i owoców. Planuje też podjąć współpracę m.in. z Kołem Gospodyń Wiejskich, aby dwa razy w miesiącu przygotowywać potrawy tradycyjne, w ramach Dnia Smaków Regionalnych.
– O utworzenie instytucji, która pomagałaby wrócić do aktywności zawodowej takim ludziom, marzyliśmy od dawna. Teraz wreszcie udało się zdobyć pieniądze – zaznacza Krzysztof Faber, starosta nowotarski. Pieniądze pochodzą z projektu finansowanego z Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej (ROPS). W sumie około 200 tys. zł przeznaczono na wyposażenie punktu gastronomicznego.
Ale pracowników spółdzielni można też znaleźć w innych miejscach w starostwie. Pani Helena obsługuje ksero i mały sklepik. – Z rachunkami radzę sobie doskonale. Zresztą skończyłam ekonomię, ale choroba jakoś mnie ograniczyła w aktywności zawodowej. W tym miejscu czuję się bardzo dobrze – przyznaje.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.