Róże prosto z garnka

dc

publikacja 24.05.2014 17:54

W krakowskiej Akademii Ignatianum odbyła się prezentacja audiobooka "Dzienniczka" św. s. Faustyny Kowalskiej.

Róże prosto z garnka W promocji audiobooka wzięli udział m. in. aktorzy, którzy użyczyli swoich głosów Jezusowi oraz św. s. Faustynie Dominika Cicha

- Jeszcze nigdy w życiu nie czytałam czegoś podobnego - wyznała Anna Dymna, która w nagraniu "Dzienniczka" użyczyła swego głosu siostrze Faustynie. - Kiedy się czyta ten tekst, to widać, jak ważna jest wiara. Człowiek, który nie wierzy, nie ma siły, by żyć - dodała.

W spotkaniu promującym audiobook, udział wzięli także: Krzysztof Globisz, który na płycie czyta słowa Jezusa, o. Marek Wójtowicz SJ, Daniel Cichy z Polskiego Wydawnictwa Muzycznego oraz s. Klara Domańska i Marcin Kornas z Wydawnictwa "Misericordia".

Nagrania rozpoczęły się w 2012 roku. Nie trwały długo, ale były bardzo intensywne. Aktorzy pracowali czasem po 8 godzin dziennie. Fragmenty "Dzienniczka" ukazały się wówczas jako "Rekolekcje dla zabieganych".

Aby nadać całości odpowiedni klimat, potrzebna była muzyka. Na specjalną prośbę s. Klary, do jej napisania zobowiązał się Wojciech Kilar. Niestety, nie zdążył spełnić obietnicy. Tekst został więc zilustrowany skomponowanymi przez niego wcześniej utworami, pochodzącymi z nagrań filmowych i oratoryjno-symfonicznych.

- Lepszego wyboru nie można było dokonać. Zarówno od strony estetycznej i ekspresyjnej muzyka Wojciecha Kilara znakomicie koresponduje z tym tekstem. A z drugiej strony jego osobowość i konstrukcja duchowa były bardzo bliskie wierze s. Faustyny - mówił Daniel Cichy z PWM.

- Słuchając audiobooka mam taką świadomość, jakby siostra Faustyna właśnie koło mnie siedziała i opowiadała o tym, co się dzisiaj wydarzyło, z kim się spotkała, co Pan Jezus jej powiedział. Tak jej właściwie słucham, tak jej doświadczam - opowiadała s. Klara.

Czy "Dzienniczek", który jest dziś najczęściej tłumaczoną polską książką ma szansę trafić do współczesnego odbiorcy? Goście zgodnie stwierdzili, że tak, bo Faustyna to była "święta z charakterem".

- Jest taki fragment, kiedy siostra Faustyna prosi o oczy miłosierne, usta, ręce, nogi. Tam to doświadczenie miłosierdzia przechodzi w praktykę. W ten sposób "Dzienniczek" może przemówić do każdego z nas. Wiele razy powracam do tego tekstu, jest bardzo pouczający. Usta miłosierne to takie, które nie narzekają, nie obgadują, ręce - pomagają, nogi - śpieszą z pomocą do kogoś samotnego. Przy całym doświadczeniu mistyki, siostra Faustyna stąpa twardo po ziemi - podkreślał o. Marek Wójtowicz SJ.

- Dla mnie praca nad "Dzienniczkiem" to doświadczenie obcowania z żywym słowem, które naprawdę działa. To genialne odczytanie wielokrotnie mnie dotykało - dzielił się Marcin Kornas.

Goście, którzy przybyli na promocję wspólnie wysłuchali kilku fragmentów audiobooka, m.in. opowieści tym, jak ciężkie ziemniaki w garnku, których s. Faustyna nie mogła unieść, zamieniły się w lekkie róże.  W nawiązaniu do tej historii aktorzy otrzymali bukiety czerwonych róż. Oczywiście - prosto z garnka.