Miłość dalekiego zasięgu

Miłosz Kluba

|

Gość Krakowski 22/2014

publikacja 29.05.2014 00:00

Kraków od miasta Wau w Sudanie Południowym dzieli prawie 5 tys. km. Dla Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego to żadna przeszkoda.

 Joanna Stożek. W Sudanie Południowym wciąż wiele spraw, nie tylko duchowych, zależy od pracy misjonarzy i wolontariuszy Joanna Stożek. W Sudanie Południowym wciąż wiele spraw, nie tylko duchowych, zależy od pracy misjonarzy i wolontariuszy
archiwum prywatne

Wśród koordynowanych przez salezjańską organizację projektów znalazło się m.in. wsparcie dla dzieci ulicy właśnie w Sudanie Południowym. Chodzi głównie o: wyrównanie ich szans edukacyjnych, zapewnienie opieki medycznej, przygotowanie dla nich jednego posiłku dziennie oraz – w miarę możliwości – reintegracja z rodzinami. Jak wyjaśnia prezes SWM „Młodzi Światu” ks. Adam Parszywka SDB, pomoc dotyczy szczególnie dzieci, które większość czasu spędzają na ulicy. – Żadne dziecko nie marzy o takim życiu. Każde chciałoby mieć dom, rodzinę, kochających rodziców. To jest ich fundamentalne prawo – podkreśla kapłan. Dodaje, że we współczesnym świecie kilometry nie są żadną barierą. – My chcemy być ludźmi z miłością dalekiego zasięgu. Skoro nie możemy pomóc wszystkim, idziemy do tych, którzy są w skrajnej nędzy – wyjaśnia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.