Rynek bez cienia

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 22/2014

publikacja 29.05.2014 00:00

Wydawałoby się, że większe pieniądze, które można przeznaczyć na renowacje starych placów i rynków w miastach i miasteczkach Małopolski, mogą przynieść wyłącznie dobre skutki.

Tymczasem okazuje się, że po remoncie wiele z tych uroczych ryneczków staje się kamienno-betonowymi pustyniami, pozbawionymi pięknych starych drzew, za to z obowiązkową fontanną pośrodku. Nadają się wtedy raczej do organizowania jednorazowych imprez okolicznościowych. Przestają być zaś oazą wytchnienia dla emerytów i rodziców z dziećmi. Takie betonowe spustynnienie grozi pięknemu Rynkowi Podgórskiemu w Krakowie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.