Skarb przepadł i byk nie wrócił

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 31/2014

publikacja 31.07.2014 00:00

Kiedy upał bardzo doskwiera, zawsze można ochłodzić się w... jaskini. „Zimna Dziura” znajduje się w połowie drogi z Lubnia na Szczebel.

 Jak tu nie powracać w Beskid Wyspowy, kiedy widoki są przepiękne... Jak tu nie powracać w Beskid Wyspowy, kiedy widoki są przepiękne...
Jan Głąbiński /Foto Gość

Po drodze warto zaopatrzyć się w koszyk na grzyby. Tak zrobiła pani Marta, która na szlak wyszła razem z mężem. Oboje przyjechali z Krakowa. Zresztą grzybiarzy jest znacznie więcej. Pierwsze podejście z Lubnia do „Zimnej Dziury” zajmuje kilkadziesiąt minut. Jest strome i żmudne, nie ma też co liczyć na ładne widoki, bo szlak w większości wiedzie przez las. Pierwszym przystankiem są jaskinie. Niestety, oprócz drogowskazu na Szczebel, nie ma tam żadnej informacji. – Miejscowi dobrze znają okolicę i historię tego miejsca, ale warto byłoby jednak w ciekawy sposób przybliżyć ją turystom – podkreśla Andrzej Adamik z Mszany Dolnej, członek tamtejszego oddziału PTTK.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.