Na początek pytanie

Arkadiusz Grochot

publikacja 07.08.2014 13:25

Z Wawelu na Jasną Górę zmierza 34. Piesza Pielgrzymka Krakowska. Każdego dnia okiem (i obiektywem) naszego wysłannika będziemy relacjonować jej przebieg. Dziś cz. 1 pątniczej opowieści.

Na początek pytanie Dla strudzonego pielgrzyma kawałek arbuza to najlepsza rzecz na świecie! Arkadiusz Grochot /Foto Gość

W środowy poranek wzmożony ruch wokół krakowskiego zamku zaczął się już ok. godz. 6. Samochody przewodników, ciężarówki z bagażami i ambulansy szczelnie zapełniły całą ul. Bernardyńską. Wokół krzątali się już pierwsi pielgrzymi, którzy wyróżniali się spośród krakowian dużymi plecakami, chustami i jednokolorowym ubraniem.

Kilka minut po godz. 7 na ołtarzu polowym przed katedrą wawelską rozpoczęła się koncelebrowana Msza św., której przewodniczył główny przewodnik pielgrzymki – kard. Stanisław Dziwisz.

Przed godz. 10 pielgrzymi z 5 wspólnot oraz włoska młodzież zrzeszona w stowarzyszeniu „Comunione e Liberazione” ruszyli w drogę. Gdy szli przez Rynek Główny, przed kościołem Mariackim żegnał ich metropolita krakowski.

Pierwszym przystankiem dla większości grup był Dworek Białoprądnicki. Tam konferencję głosił ks. prof. Jan Machniak z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, który nawiązał do znaczenia pielgrzymowania. – Pielgrzymka to droga, w której człowiek jest całe życie. Odpoczywamy po to, by iść dalej. Droga jest wpisana w sens naszego życia. Na początku tej pielgrzymki musimy zadać sobie pytanie, po co i gdzie idziemy – mówił.

Opuszczając Biały Prądnik, wszystkie grupy rozdzieliły się i ruszyły w rożne strony. Dla wspólnoty III celem dnia stała się Narama. Mijając kolejne miejscowości, pielgrzymi byli bardzo mile przyjmowani przez ich mieszkańców. Na przykład tuż za postojem siostry ze Zgromadzenia Duszy Chrystusa Pana przygotowały dla chętnych kompot. Ten punkt programu staje się powoli pielgrzymkową tradycją. Z kolei mieszkańcy Garlicy ugościli przechodzące grupy świeżymi owocami, a podczas postoju w Woli Zachariaszowskiej parafianie przygotowali dla pątników pyszny żurek.

W pierwszym dniu pielgrzymki pogoda była dla wędrowców bardzo łaskawa – słońce nie dokuczało, na pątników nie spadła też ani jedna kropla deszczu. Miejmy nadzieję, że w kolejnych dniach pogoda w dalszym ciągu będzie im sprzyjać.