Apostołowie mają się dobrze!

Monika Łącka

publikacja 04.10.2014 15:29

Czciciele Bożego Miłosierdzia zastanawiają się, jak być miłosiernym w XXI wieku.

Apostołowie mają się dobrze! Najliczniejszą grupą czcicieli Bożego Miłosierdzia, którzy pojawili się w Łagiewnikach, są pielgrzymi z Argentyny, ubrani w charakterystyczne biało-niebieskie chusty Monika Łącka /Foto Gość

W parafii Miłosierdzia Bożego w Skawinie bardzo prężnie działa na przykład grupa osób, które w swoim życiu postawiły na przyjaźń z Jezusem Miłosiernym i ze św. s. Faustyną.

– Od dwóch lat, razem z naszym opiekunem ks. proboszczem Włodzimierzem Łukowiczem, czytamy i omawiamy „Dzienniczek”, a w każdy piątek prowadzimy w kościele Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Redagujemy też naszą gazetkę „Głos Miłosierdzia” – opowiadają Ewa Ziemiańska i Ewa Rycaj.

Podczas kongresu chcą pogłębić nie tylko swoją wiedzę, ale przede wszystkim wiarę i miłość do Jezusa Miłosiernego.

– Chcemy zobaczyć, jak działają inne grupy i nieco inaczej spojrzeć na zagadnienie miłosierdzia. W przyszłości w parafii chciałybyśmy zorganizować dzień skupienia, którego hasłem będzie Boże miłosierdzie i stworzyć teatr dla dzieci. Pierwszym spektaklem, który chcemy wystawić, będzie przedstawienie o św. Faustynie – dodają.

Z kolei pani Magdalena do Krakowa przyleciała z Norwegii, gdzie wyszła za mąż i mieszka od wielu już lat.

– Od pewnego czasu z grupą osób z Oslo myśleliśmy, by przylecieć na rekolekcje do Polski, skąd pochodzimy. Jedna z koleżanek dowiedziała się o kongresie, więc jesteśmy. Okazało się, że Boża opatrzność przyprowadziła tu także kilka innych osób z naszej grupy – cieszy się Magda, wolontariuszka Bożego Miłosierdzia.

Uczestnictwo w kongresie okazało się dla niej bezcenne. – W naszej grupie zastanawiamy się nad charyzmatem, który daje nam Bóg, szukamy jedności. Wczoraj usłyszałam tu podpowiedź, która jest dla mnie sygnałem, że idziemy w dobrym kierunku. Posługujemy bowiem wśród osób uzależnionych. Nie byłam pewna, czy dobrze, to znaczy „po ludzku”, ich traktuję. Teraz myślę, że tak – dodaje.

Oprócz dyskusji i wymiany doświadczeń, drugiego dnia kongresu jego uczestnicy słuchają też wykładów przygotowanych przez ks. prof. Jana Daniela Szczurka z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, abp. Stanisława Nowaka, emerytowanego biskupa Częstochowy, i o. Tadeusza Rydzyka, dyrektora Radia Maryja.

– Do ogłoszenia święta Miłosierdzia Bożego prowadziły różne starania: głęboka refleksja teologiczna, a także modlitwy, cierpienia i nieraz bardzo trudne i bolesne wydarzenia. Można je wszystkie nazwać prawdziwą Drogą Krzyżową, która doprowadziła do zwycięstwa. Na tej drodze, oprócz św. Faustyny, widzimy bł. ks. Michała Sopoćkę i św. Jana Pawła II – mówił abp Nowak.

Jak przypomniał, ustanowienie święta Miłosierdzia Bożego poprzedziły trzy etapy.

Pierwszy okres to czas od roku 1931 do końca życia św. Faustyny, czyli do roku 1938.

Drugi to prawie 20 lat – od roku 1938 do 1959, czyli do ogłoszenia notyfikacji Kongregacji Świętego Oficjum wraz z dekretem wstrzymującym działania na rzecz ogłoszenia święta Miłosierdzia Bożego.

W trzeci okres – do roku 2000 – bardzo wyraźnie wpisuje się papież Jan Paweł II, który w centrum swego nauczania postawił orędzie o Bożym miłosierdziu, wydał encyklikę, która tłumaczyła potrzebę ustanowienia święta Bożego Miłosierdzia, beatyfikował i kanonizował s. Faustynę Kowalską, a trzy lata przed śmiercią zawierzył świat Bożemu miłosierdziu. 

Najważniejszym punktem dnia była – podobnie, jak i w piątek – uroczysta Eucharystia w bazylice Bożego Miłosierdzia, której przewodniczył bp Petru Ghergel z Jassy.