Ciche bohaterstwo

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 41/2014

publikacja 09.10.2014 00:00

Mimo represji niemieckich modlono się, udzielano sakramentów, pomagano potrzebującym.

 – W 1942 r. braliśmy ślub  w kościele na Woli Duchackiej – mówi akowiec Włodzimierz Wolny; obok fotografia ślubna młodej pary – W 1942 r. braliśmy ślub w kościele na Woli Duchackiej – mówi akowiec Włodzimierz Wolny; obok fotografia ślubna młodej pary
Grzegorz Kozakiewicz

W1942 r. do kościoła zmartwychwstańców na krakowskiej Woli Duchackiej przyszła młoda para. Ślubu udzielił im ks. Józef Piaskowski. – Miałem wtedy 21 lat i byłem żołnierzem 4. plutonu 4. kompanii zgrupowania AK „Żelbet-Południe”, pseudonim „Mały” i „Juhas”. Ks. Piaskowski zaznaczył wyraźnie, że udziela nam ślubu jako kapłan i jako przyjaciel. W kościele byli bowiem moi koledzy z oddziału – mówi 93-letni dziś Włodzimierz Wolny. Wskazuje na reprodukcję fotografii, gdzie stoi obok świeżo poślubionej żony Heleny z Bobrowskich.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.