Kronikarz PRL-u

Bogdan Gancarz

publikacja 18.10.2014 20:54

Przez kilkadziesiąt lat dokumentował życie Krakowa. Teraz 300 fotografii Wacława Klaga zebrano w albumie.

Kronikarz PRL-u Zdjęcia Wacława Klaga ułożyły się w kronikę Krakowa i Małopolski z czasów PRL-u Grzegorz Kozakiewicz

Wydany przez Białego Kruka album „Blaski i nędze życia w PRL” zaprezentowano 18 października w auli sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach.

- Wacław Klag stworzył okiem długoletniego fotoreportera prasowego, będącego równocześnie wrażliwym artystą, ogromny zbiór portretów zwykłych ludzi, których albo już nie ma, albo którzy byli wówczas dziećmi. Stworzył przebogatą galerię przedstawiającą sytuacje typowe dla PRL-u: akademie, „gospodarskie wizyty” partyjnych bonzów rozmaitego szczebla, dźwiganie „zdobytego” czy „wykombinowanego towaru” - wymieniał prof. Andrzej Nowak, historyk z UJ.

Klag fotografował codzienne trudy i radości mieszkańców Krakowa i wsi podgórskich. Na fotografiach przedstawiał też stykanie się „starego” z „nowym”, np. zaprzęgi konne w środku miasta. Na jednym ze zdjęć widać zatopioną w lekturze piękną dziewczynę siedzącą na murku przy katedrze na Wawelu. - To było moje pierwsze zdjęcie opublikowane w prasie. Ukazało się na łamach „Echa Krakowa” 52 lata temu - powiedział Wacław Klag, fotografik, malarz. absolwent krakowskiej ASP, wieloletni fotoreporter dzienników krakowskich.

- Fotografowanie nie zawsze było bezpieczne. W marcu 1968 r. zostałem wysłany przez redakcję „Gazety Krakowskiej”, by sfotografować demonstrację w centrum miasta. Na Rynku, pod pomnikiem Mickiewicza zebrał się tłum ludzi. Gdy sfotografowałem matkę z dzieckiem składającą kwiaty u stóp pomnika, zostałem zatrzymany przez milicję i przewieziony na przesłuchanie. Nie pomogło pokazanie legitymacji prasowej. Poza tym redaktor, który mnie wysłał do robienia zdjęć, wyparł się tego w rozmowie telefonicznej z milicjantami. Sprawa się ostatecznie wyjaśniła, ale nie tylko nie oddano mi skonfiskowanego filmu, lecz również przez prawie pół roku nie mogłem robić zdjęć do gazety - wspominał W. Klag.

Niektóre ze scen sfotografowanych przez krakowskiego kronikarza PRL-u byłyby dziś nie do powtórzenia. Nie ma już dziś np. umorusanych węglarzy, roznoszących węgiel po krakowskich domach.

Klagowi udawało się niekiedy złowić obiektywem unikatowe sytuacje. Sfotografował np. trębacza grającego hejnał mariacki, na tle... kościoła Mariackiego. Szczyt mariackiej Hejnalicy był wówczas w remoncie i hejnał trąbiono z wieży ratuszowej na Rynku Głównym.

- Opatrzyłem zdjęcia Wacka komentarzami, niekiedy obszernymi, bo bez nich nie wszystko byłoby jasne. Na jednej fotografii widać np. wysokie dekoracje pierwszomajowe na Rynku Podgórskim. Miały nie tylko znaczenie propagandowe. Miały również zasłaniać widok na kościół św. Józefa - wyjaśnił Leszek Sosnowski, prezes wydawnictwa Biały Kruk.

Wacław Klag spotka się z czytelnikami, w trakcie odbywających się od 23 do 26 października w Krakowie Targów Książki. Spotkania odbędą się w centrum EXPO Kraków (ul. Galicyjska 9) na stoisku wydawnictwa Biały Kruk – D84, w piątek 24 października od godz. 16 do 17 i w niedzielę 26 października od godz. 15 do 17.