Sara przygodę z muzyką zaczęła od gry na pianinie. Potem zamieniła „spokojny” instrument na nieco głośniejsze werble, bębny i talerze…
W rodzinie Sary i Noemi (w środku) wszyscy są uzdolnieni
Monika Łącka /Foto Gość
Ktoś powiedział mi, że mam świetne wyczucie rytmu i grając tylko na pianinie, marnuję talent. Rady posłuchałam. Z pianinem nigdy się nie rozstałam, ale na pierwszym miejscu postawiłam perkusję – śmieje się wesoła 15-latka z burzą ciemnych loków na głowie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.