Z góralskim poczuciem humoru

Jan Głąbiński

publikacja 30.10.2014 18:35

- Uwielbiał chodzić w góry. Kiedy zdrowie mu już nie pozwalało na poważniejsze wędrówki, wybierał się w dolinki, spacerował po okolicznych przysiółkach w Szaflarach - wspomina ks. Józefa Bendyka ks. Józef Milan.

Z góralskim poczuciem humoru Ks. Józef Bendyk (1932-2014) Jan Głąbiński /GN

Podczas pogrzebu ks. Józefa ks. Dariusz Raś, obecny proboszcz bazyliki Mariackiej w Krakowie, gdzie przez wiele lat zmarły kapłan odprawiał Msze św. i był penitencjarzem (spowiednikiem) mówił: - Zawsze można było na niego liczyć. Był bardzo obowiązkowy i sumienny. Służył Kościołowi krakowskiemu w bardzo trudnych sprawach.

Śp. ks. Bendyka wspomina także ks. Józef Milan, proboszcz parafii w Dębnie Podhalańskim, prywatnie jego siostrzeniec. - Bardzo dobrze znał się z ks. prof. Józefem Tischnerem. Przez wiele lat mieszkali obok siebie w domu księży przy ul. św. Marka w Krakowie. Bardzo lubili ze sobą rozmawiać, trzymało się ich zawsze góralskie poczucie humoru - mówi.

- Uwielbiał chodzić w góry. Kiedy zdrowie mu już nie pozwalało na poważniejsze wędrówki, wybierał się w dolinki, spacerował po okolicznych przysiółkach w Szaflarach, a i nieraz dochodził nawet wzdłuż Dunajca do Nowego Targu - opowiada ks. Milan.

Ks. Józef Bendyk urodził się w 1932 r. Pochodził z Szaflar. Miał 9 rodzeństwa (5 braci, 4 siostry). Był najstarszy. Księdzem został także jego brat Marian, najmłodszy z rodzeństwa.

Od 1982 r. związany był z Papieską Akademią Teologiczną w Krakowie. Został kwestorem uczelni, obronił pracę doktorską z historii Kościoła. Emerytowany metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski powołał go na stanowisko sędziego audytora w Sądzie Metropolitalnym Kurii Krakowskiej. Kapłan ukończył w tym celu specjalistyczne studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Należało do niego m.in. opracowywanie wniosków w sprawach o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Był obrońcą węzła małżeńskiego.