Byli św. Franciszek, Mateusz, Franciszek Ksawery, Dawid, br. Albert Chmielowski, Maksymilian Maria Kolbe, Stanisław Kostka, Jan Paweł II, Archanioł Michał, św. Faustyna, Kinga, Wiktoria, Jadwiga Królowa, a nawet pochodzące z odległych nieco krajów św. Bernadetta i bł. Hiacynta. Pomysłowość dzieci (i ich rodziców) w przygotowaniu przebrania zaskoczyła wszystkich!

- Udział w korowodzie nie jest obowiązkowy, uczestniczą w nim te dzieci, które chcą, i nie muszą to być tylko uczniowie wierzący, ale także ci, którzy po prostu chcą naśladować jakąś ważną dla Kościoła postać - tłumaczą Katarzyna Niedziewicz-Sarba (polonistka) i Wioletta Oświecińska-Szwej (katechetka), pomysłodawczynie korowodu.

Jak przekonują, korowód to także inicjatywa dla dzieci, które chcą nieco bardziej zagłębić się w piękną, polską tradycję, jaką jest odwiedzenie grobów bliskich w uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny.

- Jeśli na lekcji języka angielskiego dzieci chcą mówić o Halloween, to nie zabraniamy tego, ale żyjemy w Polsce i w naszej kulturze wydrążenie kilku kwadratów w dyni i zapalenie w niej świecy, niczego nie wnosi w życie. W chrześcijaństwie oddajemy szacunek zmarłym modląc się za nich. Mamy też przecież wielu świętych, którzy żyli wśród nas i to jeszcze całkiem niedawno. Warto ich poznawać - zauważa Katarzyna Niedziewicz-Sarba.

Zdaniem polonistki, we współczesnym świecie dużo jest otwartości na to, co obce (Halloween, Walentynki), a coraz mniej pamiętamy o tym, co jest ważne i "na wyciągnięcie ręki".

- Dlaczego sylwetki świętych mają znikać? Lubimy ludyczność, zabawę, ale i na korowód świętych można się ciekawie przebrać - za ludzi, którzy byli duchowo piękni, a nie za upiory. Korowód jest też szansą na poznanie historii, bo żeby powiedzieć kilka zdań o św. Jadwidze czy św. Maksymilianie Kolbe, trzeba dowiedzieć się, kiedy żyli i co w życiu zrobili - dodaje W. Oświecińska-Szwej.

Dla wielu dzieci ciekawostką okazał się fakt, że niektórzy święci początkowo święci wcale nie byli, a droga ich nawrócenia prowadząca do świętości, była często trudna i kręta. - To oznacza, że świętość jest osiągalna dla każdego. Dla was, dzisiaj jeszcze uczniów też - przekonuje Katarzyna Sarba.

- To oczywiste, przecież Jan Paweł II, gdy był młody, początkowo nie myślał, że zostanie księdzem, a potem papieżem. Studiował polonistykę, interesował się teatrem. Był zwykłym młodym chłopakiem - wtóruje jej uczeń, który przebrał się za ojca świętego.

W tym roku korowód świętych organizowany w ZSOI nr 4 Krakowie po raz pierwszy opuścił mury szkoły przy ul. Żabiej - po uroczystości na auli wyruszył bowiem na ulice osiedla (ku nie małemu zdumieniu mieszkańców i kierowców) i zakończył się modlitwą za zmarłych w parafii Miłosierdzia Bożego w Prokocimiu Nowym.

To nie wszystko - szkolny korowód już po raz drugi chce dotrzeć do najdalszych zakątków kraju. Jest to możliwe dzięki ogólnopolskiemu konkursowi fotograficzno-literackiemu, w którym udział mogą wziąć uczniowie z całej Polski. Patronat nad nim objęli Małopolski Kurator Oświaty, Wydział Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży w Krakowie, Instytut Dialogu Międzynarodowego im. Jana Pawła II.

- Na konkurs fotograficzny dzieci i młodzież mają przysyłać zdjęcia będące fotoreportażem z korowodów świętych w ich szkole - także tego w naszej szkole. Jeżeli się go nie organizuje w ich szkołach, mogą wziąć udział w konkursie literackim, nadsyłając pracę w dowolnej formie (list, sprawozdanie, wywiad, artykuł, reportaż, opowiadanie, wiersz) na temat sylwetki wybranego świętego i wpływu jego dokonań na problemy współczesnego świata. Praca może być także literacką refleksją nad dążeniem do doskonałości i poszukiwaniem wzorców do naśladowania - wyjaśnia K. Niedziewicz-Sarba.

Termin składania prac upływa 25 listopada. Należy je nadsyłać pod adresem: Zespół Szkół Ogólnokształcących Integracyjnych nr 4 im. Polskich Noblistów, ul. Żabia 20, 30-809 Kraków, z dopiskiem: "Konkurs Fotograficzno-Literacki »Korowód Świętych«". Szczegóły na www.zsoi4.pl.