Cyber Muzeum

Bogdan Gancarz

publikacja 30.10.2014 18:19

W odnowionym skrzydle pałacu Krzysztofory można oglądać dawny Kraków. Elektroniczne wizualizacje pokazują, jak miasto zmieniało się przez wieki.

Cyber Muzeum Na ekranach monitorów można samemu przesuwać i przybliżać fragmenty wizualizacji Grzegorz Kozakiewicz

Wystawę stałą „Cyberteka. Kraków czas i przestrzeń” można zwiedzać od 31 października w pałacu Krzysztofory (Rynek Główny 35), głównej siedzibie Muzeum Historycznego Miasta Krakowa.

- To nie jest wystawa, która o rozwoju przestrzennym podwawelskiego grodu, od czasów najdawniejszych aż do początków wieku XX, opowiada przez eksponaty zamknięte w gablotkach - mówi Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa.

W sześciu salach goście muzealni zobaczą, jak miasto zmieniało się przez wieki. Nie będzie to jednak bierne zwiedzanie. Goście będą mogli obejrzeć 4 filmy w technice 3D oraz sami wywoływać, powiększać i przesuwać na ekranach monitorów, fragmenty wizualizacji dawnych widoków Krakowa.

- Prace nad rekonstrukcją dawnej zabudowy Krakowa w postaci makiet i wizualizacji cyfrowych, rozpoczęliśmy przed 10 laty. Nasza wystawa ma charakter otwarty. Z czasem będą tu dochodziły kolejne elementy - mówi Piotr Hapanowicz, kurator wystawy „Cyberteka”.

Poszczególne sale zostały ciekawie zaaranżowane. W jednej z nich, na miejscu centralnym jest balon, podobny do tego jaki wzniósł się w Krakowie w XVIII w. W drugiej zaś, plan Wielkiego Krakowa z początków XX w., wygląda jak fragment „stanowiska dowodzenia”, z którego ówczesny prezydent miasta Juliusz Leo, przyłączał do miasta kolejne podmiejskie miejscowości. Wszystko to łączy się z przedmio0tami z epoki m. in. dawnymi widokami Krakowa.

Odnowione zachodnie skrzydło Krzysztoforów mieści również nowoczesne centrum edukacyjne z salą konferencyjną mogącą pomieścić 200 osób.

- Zakończenie remontu zachodniego skrzydła, to przedostatni etap modernizacji naszej głównej siedziby. Ostatnim będzie utworzenie nowej, dużej wystawy stałej „Kraków od początku bez końca” - deklaruje dyr. Niezabitowski.