Walka ze smogiem trwa

Miłosz Kluba

|

Gość Krakowski 45/2014

publikacja 06.11.2014 00:00

Zakaz wykorzystywania paliw stałych do ogrzewania domów i wody zaczął w Krakowie obowiązywać pod koniec zeszłego roku. Niedawno uchylił go Wojewódzki Sąd Administracyjny.

 Większość zanieczyszczeń w krakowskim powietrzu pochodzi z kominów prywatnych domów i kamienic. Najgorzej jest w ścisłym centrum miasta Większość zanieczyszczeń w krakowskim powietrzu pochodzi z kominów prywatnych domów i kamienic. Najgorzej jest w ścisłym centrum miasta
Miłosz Kluba /Foto Gość

Wyrok na razie jest nieprawomocny, więc zakaz nadal obowiązuje. Jeśli jednak Naczelny Sąd Administracyjny podtrzyma wyrok WSA, uchwała straci moc. Decyzja sejmiku województwa od początku miała zarówno zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników. Jedni widzieli w niej jedyną szansę na realną poprawę jakości powietrza w Krakowie (pył z pieców domowych to aż 60 proc. tych zanieczyszczeń – więcej w ramce obok). Inni podkreślali, że zakaz finansowo uderzy w mieszkańców. Chodzi bowiem nie tylko o wymianę pieców na gazowe (na ten cel można dostać pieniądze z miejskiej kasy), ale także o ich późniejszą eksploatację, która jest znacznie droższa niż w przypadku paliw stałych – węgla i drewna (choć i przed tym miał zabezpieczać przygotowany przez miasto program osłonowy, pozwalający na dofinansowanie ogrzewania). Po stopniowym wprowadzaniu w życie przepisów całkowity zakaz stosowania tych paliw w Krakowie miał obowiązywać od 2018 roku. Uchwałę uchylił jednak WSA, który uznał, że sejmik przekroczył swoje kompetencje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.